Deontay Wilder przegrał z Tysonem Furym walkę o mistrzostwo świata WBC. Obaj zawodnicy do ringu weszli w bardzo ciekawych strojach. Fury został wniesiony na tronie, przebrany za króla, zaś Wilder założył na siebie efektowną czarną zbroję.
Zdaniem trenera Amerykanina - Jay'a Deasa, mogła się ona przyczynić do jego słabszej dyspozycji od pierwszych minut starcia.
- Jego nogi nie wyglądały mi dobrze od samego początku. Nie wydaje mi się, że wyglądały jak zwykle - powiedział Deas w rozmowie z "Boxing Social".
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wasilewski o kulisach wyjazdu z Kinszasy. "Musieliśmy uciekać jak jacyś mordercy"
- Wiem, że wszedł na ring w stroju, który był bardzo ciężki. Nie wiem, czy to miało z tym coś wspólnego, Tyson też ma na ciebie duży wpływ. Nie znam jeszcze wszystkich odpowiedzi, ale kiedy obejrzę nagrania, dowiem się więcej - dodał szkoleniowiec.
Sam Wilder jednak nie stara się szukać usprawiedliwień. Pięściarz przyznał co prawda, że jego noga nie była w pełni sprawna, ale podkreślił przy tym, że w żaden sposób nie umniejsza to sukcesu Fury'ego.
- Moja noga była osłabiona z innych powodów. Ale nie mam zamiaru się dziś usprawiedliwiać. Chciałbym tylko, żeby mój narożnik pozwolił mi walczyć, jestem wojownikiem. Fury jednak zrobił co zrobił i nie ma wymówek - skomentował zawodnik.
Czytaj także:
- Boks: Deontay Wilder - Tyson Fury. Trener mistrza świata rozważa przejście na emeryturę
- Boks. Fury kontra Kownacki? Zobacz, kto może być kolejnym rywalem "Króla Cyganów"