Gdy Tyson Fury szykował się do powrotu na ring po 30 miesiącach przerwy, jednym z jego sparingpartnerów został Mariusz Wach. Polak miał okazje z bliska poznać nowego mistrza świata WBC. "Wiking" nie ma wątpliwości, że jest to aktualnie najlepszy zawodnik na świecie.
- Za każdym razem powtarzam, że Tyson jest naprawdę niebezpiecznym zawodnikiem, że należy mu się ten tytuł mistrza świata. Teraz to udowodnił i zdecydowanie pokonał Wildera - powiedział w rozmowie z naszym serwisem Wach. - Myślę, że jest teraz najlepszym pięściarzem kategorii ciężkiej na świecie. Wiadomo, że jest to zupełnie inny styl niż Joshua, ale myślę, że na dzień dzisiejszy mógłby z nim wygrać - dodał.
Kibice pokochali Fury'ego nie tylko ze względu na umiejętności czysto bokserskie, ale również za jego charakter i luz. Po wygranej z Wilderem wraz z całą halą zaśpiewał utwór "American Pie". Przed pojedynkiem natomiast kamery pokazywały ostatnie przygotowania obu zawodników. W czasie gdy Wilder w skupieniu powtarzał kolejne ćwiczenia, Fury przypominał bardziej kogoś, kto owszem, rozgrzewa się, ale przed wyjściem na całonocną imprezę do klubu.
ZOBACZ WIDEO: Boks. Artur Szpilka mierzy w mistrzowski pas w nowej kategorii. "Ma ambicje, myśli o poważnych sukcesach"
- Fury na co dzień jest taki sam, jak w ringu. On nic nie udaje. Na ringu czy poza nim jest zupełnie naturalny. Jest takim wariatem, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To samo, co robi w ringu, robi też na sparingach. Wyprowadza swoich rywali czy sparingpartnerów z równowagi jeszcze przed walką. Odbiera im ochotę do walki i robi swoje - wspominał Wach.
Fury przed walką zapowiadał, że po zdobyciu pasa czeka go ostra impreza. - Zamierzam ostro korzystać z kokainy i prostytutek. Czy jest coś lepszego niż kokaina i prostytutki? Pójdę do tych tanich, które biorą po 30 dolarów... Zawsze wcześniej robię sobie zastrzyk z penicyliny. Będę się bawić do upadłego, tak jak przygotowywałem się do tej walki - zapowiadał mistrz. I o ile Brytyjczyk mógł nieco koloryzować, to Mariusz Wach nie ma wątpliwości, że Fury okazji do świętowania nie przegapi.
- W każdej bajce jest ziarnko prawdy, myślę, że na pewno się odstresuje, bez wątpienia posiada sposoby, aby się wyluzować po walce - zakończył "Wiking".
Czytaj także:
- Boks. Deontay Wilder - Tyson Fury 2. Jest klauzula na trzecią walkę. Decyzja najpóźniej za miesiąc
- Boks. Deontay Wilder - Tyson Fury 2. Trener Amerykanina: Rzucenie ręcznika było błędem