"The Ring" opisuje zaskakującą historię boksera z Mississippi. 26-letni Charles Harris kreował się w wywiadach radiowych i internetowych na mistrza świata. Dziennikarze wierzyli w jego opowieści o bilansie 7-0 i karierze w wadze półciężkiej. Nikt nie sprawdzał słów o posiadanych pasach federacji IBF, IBO i WBC.
Podczas rozmów przekonywał, że przed nim kolejna walka o tytuł, że wszystko zawdzięcza Bogu, że dziękuje za wsparcie fanom. Dziennikarze "The Ring" zweryfikowali te informacje i szybko doszli do wniosku, że Harris kłamie.
Dostali do niego numer telefonu. Rozmowa nie przebiegła po myśli "niepokonanego boksera". Na początku był szczęśliwy, że może udzielić kolejnego wywiadu. Wyjaśnił, że wszystkie pasy wpadły w jego ręce po wygranej podczas gali, na której Deontay Wilder walczył z Tysonem Furym. "Pokonałem Andersona Thomasa przez nokaut w I rundzie" - powiedział Harris.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). KSW 53. Izu Ugonoh wejdzie do klatki i zadebiutuje na gali KSW 54! "Kontrakt już podpisany"
Wcześniej twierdził, że wygrał na punkty, ale to bez znaczenia, bo Anderson Thomas w rzeczywistości nie istnieje. Tak samo jak pasy, które Harris miał zdobyć. Podczas rozmowy dziennikarze zaproponowali mu walkę z Arturem Bietierbijewem, prawdziwym mistrzem świata wagi półciężkiej (15 walk, 15 wygranych przez KO).
Dziennikarze "The Ring" napisali, że Harris był bardziej niż szczęśliwy, mogąc podpisać wyrok śmierci na siebie. "Tak! - wykrzykiwał fałszywy bokserski mistrz. - To byłaby dla mnie wielka walka. Jego siła nie ma dla mnie znaczenia".
Tego już było dziennikarzom za wiele. Zdemaskowali go, ujawniając że jego bilans wynosi 1-1, a ostatni raz walczył w 2018 roku, kiedy został znokautowany przez Justina Lagrone'a. Kiedy zapytali, czemu wszystkich oszukuje, nastąpiła cisza, po czym Harris rozłączył się.
CZYTAJ TAKŻE Michaił Starcew aresztowany. Bokser brał udział w bójce, w której zginął człowiek
CZYTAJ TAKŻE Boks. Mateusz Borek zacieśnia współpracę z TVP Sport. Poprowadzi studio przed Powiektin - Whyte