Druzgocący nokaut na Szpilce, boleśnie zastopowane marzenia Adamka. Nieudany rok polskich asów w boksie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To nie był udany rok polskich asów zawodowego pięściarstwa. Dzielny Artur Szpilka przegrał przez nokaut z Deontayem Wilderem, Tomasz Adamek został wybudzony z marzeń, a Krzysztof Głowacki stracił pas mistrza świata.

1
/ 7

Nokaut roku

Deontay Wilder vs Artur Szpilka  Data: 16 stycznia 2016 Miejsce: Barclays Center, Nowy Jork, USA

Dość niespodziewanie Artur Szpilka doczekał się największej szansy w karierze, otrzymując ofertę walki od mistrza świata wszechwag federacji WBC, Deontaya Wildera. "Szpila" miał szansę zostać pierwszym polskim czempionem królewskiej dywizji wagowej. Przed nim na szczyt próbowali wejść Andrzej Gołota (czterokrotnie), Albert Sosnowski, Tomasz Adamek i Mariusz Wach.

Szpilka w swoim stylu prowokował rywala, a na kilka dni przed pierwszym gongiem doszło do premierowego starcia. Podczas spotkania z mediami mańkut pochodzący z Wieliczki wdał się w wymianę zdań z "Bronze Bomberem", a gdy Amerykanin odepchnął Polaka, nieomal doszło do bójki. - W sobotę polecisz na deski, ku***! - mówił wściekły Szpilka.

16 stycznia w Barclays Center doszło do wyczekiwanego boju. Szpilka udanie rozpoczął rywalizację, dobrze schodził z linii ciosu, był niewygodnym przeciwnikiem dla mistrza. W dziewiątej rundzie ruszył zdecydowanie do przodu i nadział się na potężny cios, ciężko padając na deski. Przez kilka minut nie mógł się pozbierać po tej bombie, a halę opuszczał na noszach.

Zdaniem federacji WBC, był to najbardziej efektowny nokaut 2016 roku. - Myślałem, że go zabiłem - komentował Amerykanin.

Na następnej stronie przeczytasz o zaskakującym nokaucie w 128 sekund

2
/ 7

Sensacja w 128 sekund

Mike Mollo vs Krzysztof Zimnoch Data: 20 lutego 2016 Miejsce: Hala Arena, Legionowo

Przed walką Zimnocha z Arturem Szpilką (do której ostatecznie nie doszło) wybuchło szaleństwo. Polacy wdali się w bezpardonową bójkę podczas konferencji prasowej w Warszawie. Kariera białostocczanina była siłą rzeczy powiązana ze "Szpilą" i tę koniunkturę postanowił wykorzystać w lutym promotor Tomasz Babiloński.

W Legionowie naprzeciw Zimnocha stanął Mike Mollo, dwukrotny rywal Szpilki, który co prawda przegrywał z nim w ringu, ale potrafił posyłać krewkiego mańkuta na deski. Do Polski "Bezlitosny" przyleciał z łatką boksera skazywanego na pożarcie, tym bardziej, że jego forma fizyczna nie była imponująca.

Mollo potrafi zaskoczyć, ale tym razem zszokował. Znokautował niepokonanego wcześniej Zimnocha w zaledwie 128 sekund, udowadniając, że jego pięści wciąż są twarde i ciężkie.

- Porażka to moja wina. Wrócę do treningów i wierzę, że promotorzy doprowadzą do rewanżu - mówił na gorąco przegrany. 25 lutego w Szczecinie będzie miał okazję do wyrównania porachunków.

Na następnej stronie przeczytasz o nieudanej próbie Tomasza Adamka

3
/ 7

"Szok. Cios jak petarda" zabił marzenia Adamka

Eric Molina vs Tomasz Adamek Data: 2 kwietnia 2016 Miejsce: Tauron Arena, Kraków

Tomasz Adamek po zwycięstwie nad Przemysławem Saletą utwierdził się w przekonaniu, że nie warto jeszcze odchodzić na emeryturę i podjął się o wiele trudniejszego zadania. W krakowskiej Tauron Arenie na "Górala" czekał solidny i obdarzony mocnym uderzeniem Eric Molina.

Początek rywalizacji przebiegał po myśli Adamka, który był szybszy i swoim ofensywnym zacięciem wygrywał kolejne rundy. W drugiej połowie rywalizacji "Drummer Boy" podkręcił tempo. W dziesiątej rundzie wyprowadził piekielnie silną kombinację, po której były mistrz świata dwóch kategorii wagowych wylądował na deskach. Nie zdołał dojść do siebie przez dziesięć sekund i sędzia Leszek Jankowiak na chwilę przed końcem starcia zastopował pojedynek.

- To był dla mnie wielki szok. Cios kończący jak petarda, Adamek naprawdę ciężko upadł. Z wielkim trudem zbierał się z desek. Akcja wydarzyła się praktycznie równo z gongiem, ale "Góral" wyglądał słabo, nie przejawiał chęci do dalszego boksowania - komentował w rozmowie z WP SportoweFakty wstrząśnięty wydarzeniami Albert Sosnowski.

Na następnej stronie przeczytasz o błyskawicznej porażce Andrzeja Fonfary

4
/ 7

Niewidzialny cios i twarde lądowanie

Joe Smith Jr vs Andrzej Fonfara Data: 18 czerwca 2016 Miejsce: UIC Pavilion, Chicago, USA

Przed tą walką Andrzej Fonfara znajdował się na fali wznoszącej, a mistrzowski bój z udziałem "Andrew" miał być nieodległą przyszłością. Joe Smith Junior miał być rozgrzewką przed starciem z najlepszymi w kategorii półciężkiej, a stał się koszmarem. Przebieg konfrontacji był szokujący.

Fonfara w połowie pierwszego starcia trafił mocnym prawym i wydawało się, że szybko rozwiązuje zagadkę. Zepchnięty do defensywy Amerykanin wypalił sierpowym i posłał faworyta na deski. Ruszył wściekle na zranionego oponenta, zamknął go w narożniku i wykończył robotę.

- Nie widziałem tego ciosu i nawet nie wiedziałem, kiedy znalazłem się na ziemi. Ciężko mi cokolwiek teraz powiedzieć - mówił zszokowany polski pięściarz.

Na następnej stronie przeczytasz o utracie pasa mistrza świata przez Krzysztofa Głowackiego

5
/ 7

Wspaniały bokser i niespełniony piłkarz zabrał "Główce" pas

Ołeksandr Usyk vs Krzysztof Głowacki Data: 17 września 2016 Miejsce: Ergo Arena, Gdańsk   Głowacki w sierpniu 2015 roku odebrał pas mistrza świata WBO Marco Huckowi, a 17 września przystąpił do drugiej obrony tytułu. Rywalem Polaka był genialny Ukrainiec, mistrz olimpijski z Londynu - Ołeksandr Usyk. Zdaniem wielu, przyszły dominator w kategorii junior ciężkiej.

Przed pierwszym gongiem o Usyku można było mówić w samych superlatywach, a między linami "Kot" potwierdził tylko swoją klasę i nieprzeciętne umiejętności. Mimo wielkich chęci, "Główka" nie był w stanie nadążyć za rywalem i po dwunastu rundach przegrał jednogłośnie na punkty. Straciliśmy jedynego mistrza świata w zawodowym boksie.

A pomyśleć, że Ukrainiec, gwiazda ringów amatorskich, wcale nie planował zostać pięściarzem. Jego podstawową pasją była piłka nożna, trenował w Tawriji Symferopol i już wtedy krewki charakter dawał o sobie znać. - Na boisku doszło kiedyś do pewnej scysji, krótko mówiąc - pobiłem się. Do piłki nożnej chętnie bym wrócił po tej zadymie, ale wszystko rozbijało się o pieniądze. Za treningi w Tawriji trzeba było płacić, a ja pochodziłem z prostej robotniczej rodziny. Boks był bezpłatny i to zadecydowało - wspominał w rozmowie z WP SportoweFakty.

6
/ 7

Kontuzja zastopowała "Dragona"

Andrzej Wawrzyk vs Albert Sosnowski Data: 17 września 2016 Miejsce: Ergo Arena, Gdańsk

Podczas gali Głowacki vs Usyk w Ergo Arenie doszło do starcia polsko-polskiego z udziałem Andrzeja Wawrzyka i Alberta Sosnowskiego. "Dragon" był przez fachowców solidarnie skazywany na porażkę, ale raz jeszcze udowodnił, że ma w sobie iskrę wojownika.

Wawrzyk umiejętnie wykorzystywał przewagę warunków fizycznych, ale były mistrz Europy dzielnie skracał dystans. Sosnowski w trakcie rywalizacji doznał kontuzji łuku brwiowego i po konsultacji z narożnikiem zdecydował się poddać w przerwie przed szóstą rundą.

W karierach obu zawodników dużo się może w najbliższym czasie wydarzyć - Wawrzyk ma skonfrontować się z czempionem WBC Deontayem Wilderem, a Sosnowski chce zakończyć karierę zwycięstwem na imprezie w Polsce.

7
/ 7

Transformacja z "mistrza wszechświata" na "Janusza boksu"

Bethuel Ushona vs Rafał Jackiewicz

Data: 3 grudnia 2016 Miejsce: Windhoek, Namibia

39-letni Jackiewicz nie ukrywa, że w tej chwili czynnikiem determinującym jego zaangażowanie w pięściarstwo są pieniądze. Gdy weteran otrzymał więc szansę zaboksowania w egzotycznej Namibii z miejscowym Bethuelem Ushoną, natychmiast z niej skorzystał.

W stawce potyczki znalazł się pas mistrza świata federacji WBF, która oczywiście nie jest jedną z tych prestiżowych organizacji. Przed wylotem do Afryki Jackiewicz zapowiadał, że zostanie "mistrzem wszechświata" i wróci z tytułem. W pierwszej rundzie miał oponenta na deskach, ale nie zdołał dokończyć dzieła. Przegrał wysoko na punkty i jak przyznał, przez taki przebieg tego starcia, został "Januszem polskiego boksu". Sędziowie punktowali 118-109, 116-111, 115-112.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
siwy1
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
kubus mial swoje 5 minut i powinien byc zadowolony. ................ dlaczego dano szanse bokserowi z drugiej dziesiatki , tego nie lapie.  
avatar
Janek Kloss
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
piotr jagiełło-też jesteś krewkim mańkutem oraz mańkutem z wieliczki debilu???  
lomax
27.12.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
to był wspaniały nokaut za co dziękować należy wilderowi że nie zrobił tego w drugiej rundzie a dał publice popatrzyć na boks szpila jest piekarzem nie powinien dostać szansy na walkę o mistrzo Czytaj całość
avatar
Antek Pyta
27.12.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
bomba w gore gacie w dol rozum rozwalony na pol  
avatar
Damian Adamczuk
27.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Gołota, Adamek i Szpilka to pięściarze dla których ja , mój ojciec i dziadek wstawalismy o 2 w nocy żeby oglądać ich walki. Niestety dziadek już nie żyje, ale ojciec i ja z synami 9 i 4 lata w Czytaj całość