To był szalony rok w boksie. O tych występkach pięściarzy było wyjątkowo głośno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jak kibice boksu będą wspominać 2016 rok? Poza wspaniałymi bataliami, nie brakowało głośnych występków z udziałem najpopularniejszych pięściarzy. Na świeczniku, z różnych względów, znaleźli się m.in. Artur Szpilka, Tyson Fury i Dariusz Michalczewski.

1
/ 8

Kokaina i depresja pogrążyły "Króla Cyganów"

Rok 2016 był fatalny dla Tysona Fury'ego. Wydawało się, że Brytyjczyk może zostać nie tylko "Królem Cyganów", ale także monarchą wagi ciężkiej. Dwukrotnie odwoływał rewanż z Władimirem Kliczką, a późniejsze okoliczności postawiły go w fatalnym świetle.

Okazało się bowiem, że Brytyjczyk ma problem z używkami, nadużywa alkoholu i zażywa kokainę. Został pozbawiony mistrzowskich pasów, ale nie to było jego największym kłopotem.

- Trafiłem do szpitala, codziennie widzę psychiatrów, którzy mówią, że mam zaburzenia dwubiegunowe. Mam stany maniakalno-depresyjne. Gdybym nie był chrześcijaninem i mógł odebrać sobie życie, to zrobiłbym to w sekundę. Mam nadzieję, że ktoś mnie w końcu zabije, zanim sam to zrobię i spędzę wieczność w piekle. To wszystko - mówił w szokującym wywiadzie dla "Rolling Stone".

Na następnej stronie przeczytasz o skandalicznej zadymie w Portoryko.

2
/ 8

Bójka w Portoryko

Bokserskie skandale sięgały nawet w miejsca egzotyczne. Podczas walki Juana Manuela Lopeza z Wilfredo Vazquezem Juniorem doszło do gigantycznej zadymy. Sam pojedynek, zgodnie z oczekiwaniami fanów, dostarczył sporo emocji.

W 11. rundzie Lopez dopiął swego i zastopował rywala, z którym od dawna miał na pieńku. Długo jednak nie celebrował triumfu - w jego kierunku posłane były przedmioty z trybun rzucane przez wściekłych kibiców. Sytuacja zaogniła się chwilę później, gdy zwycięzca pobiegł w kierunku narożnika pokonanego i wdał się w bójkę z jednym z sekundantów "Papito Juniora".

Na kolejnej stronie przeczytasz o wybryku Artura Szpilki, który... zapolował na aligatora.

3
/ 8

Szpilka "polujący" na aligatory

Rok 2016 rozpoczął się od mocnego, choć nie pięściarskiego uderzenia. Szykujący się do walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej Artur Szpilka odpowiedział na medialne zaczepki czempiona WBC Deontaya Wildera w swoim stylu. "Szpila" wybrał się na wyjątkowe "polowanie". Dopadł aligatora, chwycił go za ogon i przekazał "Bronze Bomberowi" specjalną wiadomość. - Wilder, jesteś następny!

Towarzysz boksera był przerażony tym co widział, a zdezorientowany aligator uciekał w popłochu. W ringu już tak dobrze nie było i 16 stycznia polski pretendent został znokautowany, choć do momentu przerwania walki prezentował się naprawdę okazale.

Na następnej stronie przypominamy aferę z igrzysk olimpijskich. Niesłusznie przegrany Irlandczyk "pozdrowił" sędziów środkowym palcem.

4
/ 8

Środkowy palec dla sędziów

Igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro przyniosły wiele wspaniałych emocji. Niestety zostały one zakłócone przez kontrowersje sędziowskie. Jedną z ofiar arbitrów był Michael Conlan, który w ćwierćfinale przegrał z Władimirem Nikitinem z Rosji po bardzo dyskusyjnej decyzji sędziowskiej. W ramach protestu stanął na środku ringu i pokazał włodarzom Światowej Federacji Bokserskiej (AIBA) środkowy palec.

- AIBA to pier*** oszuści. Wszystkim dają w łapę, je*** to - mówił wzburzony.

Irlandczyk na Twitterze sugerował, że winnym tego skandalu jest przede wszystkim prezydent Rosji, Władimir Putin, który powinien odpowiadać za przekupstwo.

Na następnej stronie przeczytasz o przedziwnym komunikacie byłego mistrza świata wagi ciężkiej, który był na haju.

5
/ 8

Były mistrz wagi ciężkiej na haju

Charles Martin przejdzie do historii jako jeden z najsłabszych mistrzów wagi ciężkiej. Na szczęście jego panowanie nie trwało długo i w kwietniu 2016 roku został znokautowany przez Anthony'ego Joshuę. Przez kilka miesięcy słuch o nim zaginął, ale potem wrócił z tąpnięciem. Ale nie na ring, a na YouTube'a.

W umieszczonym nagraniu "Książę" popalał "trawkę" i wygadywał bzdurę za bzdurą. Oto próbka. - Palę zioło, ale nie piję alkoholu! Kiedy znowu będę wygrywał, to będę naćpany. Jestem Brucem Lee, CIA i Matrixem w jednym. Mogę walczyć z czterema rywalami jednocześnie. Je*** boks! - mówił.

Na następnej stronie wspominamy furię Derecka Chisory, który zaatakował rywala... stołem.

6
/ 8

Furia Chisory i "latający" stół

Dereck Chisora od lat ma przypiętą łatkę "złego chłopca" wagi ciężkiej, ale nie darmo. Kolejny popis kontrowersyjnego Brytyjczyka obserwowaliśmy na konferencji prasowej anonsującej jego walkę z Dillianem Whytem. "Del Boy" w pewnym momencie nie wytrzymał i wykrzyknął w kierunku oponenta. - Powiedziałeś, że jestem ci**. Słuchaj, jestem najgorszym łotrem! - po czym rzucił stołem w kierunku rywala.

Na szczęście złość nie opuściła Chisory podczas samej walki, która była jedną z najlepszych i najbardziej dramatycznych w ubiegłym roku. Po dwunastu rundach wygrał co prawda Whyte, ale w oczach wielu nie zasłużył na końcowy triumf.

Na następnej stronie przeczytasz o zatrzymaniu Dariusza Michalczewskiego.

7
/ 8

"Tygrys" w izbie zatrzymań

Tarapaty w 2016 roku przeżywał Dariusz Michalczewski, który po telefonie małżonki na policję trafił na izbę zatrzymań. W domu miało dojść do kłótni. Jak się okazało, przy pięściarzu znaleziono śladowe ilości kokainy.

Sytuacja była napięta, a wokół byłego mistrza pojawiły się poważne zarzuty. Konflikt rodzinny został jednak zażegnany, a "Tygrys" święta Bożego Narodzenia spędził z małżonką za granicą.

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes). Komfort i oszczędność czasu!

Na następnej stronie przeczytasz o skandalu w Rosji, gdzie przyłapany na dopingu Powietkin wyszedł na ring i ciężko znokautował rywala.   

8
/ 8

Zdopingowany Powietkin

Gigantyczne kontrowersje wywołała grudniowa walka z udziałem Aleksandra Powietkina. W organizmie Rosjanina wykryto nielegalne substancje i jego mistrzowska batalia z Bermane'em Stiverne'em została odwołana. Zaledwie kilkadziesiąt godzin po wyniku badań dopingowych "Rycerz" wyszedł na ring i znokautował ściągniętego w zastępstwie Francuza Johanna Duhaupasa.

Powietkin stracił wiarygodność nawet w oczach części krajowych żurnalistów.

- Postanowiliśmy nie pisać o sobotniej walce Aleksandra Powietkina. Naszym zdaniem, oburzającym jest, gdy zawodnik przyłapany na stosowaniu dopingu tego samego dnia (!) toczy walkę - ogłosił portal "Sport-Express".

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)