Tak bije Władimir Kliczko. Ukrainiec został artystą nokautu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Straszny nokaut! Lekarze muszą mu pomóc - komentatorzy byli zdruzgotwani po tym nokaucie Władimira Kliczki. W sobotę na stadionie Wembley Ukrainiec zmierzy się z Anthonym Joshuą. Wspominamy brutalne finisze w karierze weterana z Kijowa.

1
/ 7

Nokaut w mekce boksu (11 listopada 2006)

Władimir Kliczko przystępował do pierwszej obrony tytułów mistrza świata IBF i IBO w wadze ciężkiej. Spotkał się z niepokonanym w 29. walkach pretendentem Calvinem Brockiem w słynnej Madison Square Garden w Nowym Jorku.

Długie ręce Ukraińca z każdą kolejną minutą stanowiły coraz większe zagrożenie dla Amerykanina. W siódmej rundzie Kliczko odpalił zabójczy prawy prosty i na 65 sekund przed końcem odsłony "Boxing Banker" padł twarzą na ring. Wstał po dziewięciu sekundach, ale był nieprzytomny i sędzia Wayne Kelly przerwał egzekucję.

Na następnej stronie przeczytasz o walce Kliczki z pogromcą Andrzeja Gołoty. 

2
/ 7

Kliczko finiszuje w zuchwały sposób (10 marca 2007)

W Mannheim Kliczko bronił tytułów IBF i IBO przeciwko rosłemu Rayowi Austinowi. Mało kto spodziewał się jednak, że ten pojedynek z niewygodnym przecież Amerykaninem zakończy się tak szybko.

"Doktor" zwieńczył tę operację już w drugiej rundzie, wykonując zuchwałą akcję - po nokaut sięgnął bijąc wyłącznie lewymi sierpowymi. Trzeci z nich zupełnie zamroczył "Rainmana", który położył się na ringu i nie zdołał zregenerować sił.

Co ciekawe, w marcu 2008 roku Austin zastopował Andrzeja Gołotę, który poddał się po pierwszej rundzie ze względu na rozległą kontuzję ręki.

Na następnej stronie przeczytasz o nokaucie Kliczki na "Nigeryjskim Koszmarze". 

3
/ 7

"Koszmar" już nie straszył (11 września 2010)

Kolejny rewanż, do którego podczas długiej zawodowej kariery przystępował Władimir Kliczko. Pierwszy pojedynek z Samuelem Peterem z 2005 roku był pokazem dramaturgii i zarazem siły charakteru Ukraińca, który ostatecznie triumfował na punkty, choć zaliczył twarde lądowanie na deskach ringu.

W drugim starciu z "Nigeryjskim Koszmarem" takiego zagrożenia nie było. Peter był już cieniem niebezpiecznego ringowego bandyty i w hali Commerzbank Arena we Frankfurcie trzęsienia ziemi nie było.

Pojedynek zakończył się w 10. rundzie - na głowę Petera spadały kolejne bomby i choć ten stał dzielnie, to w pewnym momencie głowa odmówiła posłuszeństwa i padł na deski. Sędzia Robert Byrd błyskawicznie zakończył pojedynek.

Na następnej stronie przeczytasz o krwawej walce, po której rywal Kliczki był cały we krwi.

4
/ 7

Krwawa maska zamiast twarzy (22 kwietnia 2006)

To był dla Kliczki pojedynek o gigantycznym ciężarze gatunkowym. Stawką były pasy czempiona IBF i IBO. W przypadku zwycięstwa Ukrainiec zostałby po raz drugi mistrzem świata królewskiej dywizji wagowej. Starcie z Amerykaninem odbyło się w SAP Arena w Mannheim.

Słynący z niewygodnego stylu walki Byrd, który na rozkładzie miał m.in. Andrzeja Gołotę i Witalija Kliczkę, tego dnia nie stanowił większego zagrożenia dla potężnego pięściarza z Kijowa. Warto wspomnieć, że to było drugie starcie Władimira z tym pięściarzem - w 2000 roku zwyciężył zdecydowanie na punkty.

Tym razem rozstrzygnięcie było bardziej krwawe i widowisko dobiegło końca w siódmej rundzie, gdy porozbijany Byrd został zastopowany przez sędziego. Porozcinana twarz najlepiej mówi o trudach tej batalii.

Kliczko musiał napracować się w starciu z "Tygrysem", którego ostatecznie ciężko znokautował. O tym dalej.

5
/ 7

Artysta nokautu (12 lipca 2008)

Przystępujący do walki z Kliczką Tony Thompson miał za sobą znakomitą serię 27. kolejnych zwycięstw na zawodowych ringach. Dał się poznać także kibicom w Niemczech, stopując popularnego Luana Krasniqiego.

Amerykanin z Ukraińcem spotkali się w hali ColorLine Arena w Hamburgu. Z reguły łatwo rozgryzający rywali Kliczko musiał się sporo natrudzić, by poprzestawiać w ringu rosłego i silnego "Tygrysa".

To nie uchroniło go jednak przed siłą pięści ówczesnego czempiona IBF, WBO i IBO. W 11. rundzie Kliczko znakomicie wyprzedził Thompsona, trafił soczystym prawym i było po wszystkim.

- Po przyjęciu takiego ciosu Thompson nie ma prawa powstać. Mistrz był zbyt dobry, zbyt silny. Władimir 90 procent swoich walk wygrywa przez nokaut - komentowali dziennikarze amerykańskiej telewizji HBO.

Kolejny z nokautów przeszedł do historii. To był morderczy lewy sierpowy. 

6
/ 7

Morderczy lewy sierpowy (15 listopada 2014)

Przebieg tego pojedynku był dla wielu kibiców zaskoczeniem. Hamburska hala O2 Arena była wypełniona po brzegi, na trybunach zasiadło ponad 15 tysięcy widzów. Kubrat Pulew od początku ruszył agresywnie na ukraińskiego hegemona. A "Doktor" z chirurgiczną precyzją wykorzystał niemal każdy błąd Bułgara.

Pulew już w premierowej rundzie dwukrotnie lądował na macie ringu, zupełnie nie radząc sobie z lewym sierpowym ówczesnego mistrza świata. Miał swoje momenty, potrafił nawet wstrząsnąć głową Kliczki, ale ostatecznie w piątej rundzie kolejny sierp zupełnie rozmontował "Kobrę".

- Po tym ciosie Pulew jest skończony! - komentowali dziennikarze stacji HBO.

Na koniec zestawienia straszny nokaut nad lżejszym o ponad 15 kg oponentem. To były drastyczne sceny.

7
/ 7

Wyczekane smakuje lepiej (20 marca 2010)

Kliczko przystąpił do pojedynku z wysoko notowanym Eddiem Chambersem, a pięściarze spotkali się na stadionie ESPRIT Arena w Dusseldorfie. Pojedynek na żywo oklaskiwało ponad 51 tysięcy widzów. Ukrainiec bronił mistrzowskich skalpów.

Pojedynek był tym bardziej ciekawy, że Amerykanin należał do najlżejszych rywali w karierze młodszego z braci Kliczków. Na oficjalnej ceremonii ważenia zanotował zaledwie 95 kg przy 111 kg oponenta.    Różnica w warunkach fizycznych była gigantyczna i choć "Szybki" dzielnie rywalizował z gigantem, to koniec był dramatyczny. Chambers został ciężko znokautowany w 12. rundzie, dziesięć sekund przed końcem walki.

- Straszny nokaut! Lekarze muszą pomóc Chambersowi, który leży nieprzytomny na ringu. Ta gra skończyła się fatalnie dla Amerykanina. To może być koniec jego kariery - mówili zszokowani komentatorzy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
MArian0s
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Przecież większość to bokserzy, którzy nigdy nie powinni mieć szansy na tytuł mistrza świata. Miał farta z bratem, że trafił na erę słabych krasnali w wadze ciężkiej. Prawda jest taka, że młody Czytaj całość