- Ważenie już za nami. Matthysse, cały czas, była dla mnie miła. Dzisiaj puściły jej nerwy. Chciałem dać jej buziaka. To nie było nic obraźliwego. Chyba wzięła to zbyt poważnie i bardzo się zdenerwowała. Uderzyła mnie z liścia, ja jej oddałam a później nas rozdzielono. Za sceną coś do mnie krzyczała w swoim języku. Pokazywała mi na pięści. Zapowiada się nie tylko walka o mistrzostwo świata, ale pojawiła się też zła krew. Nie spodziewałam się takiej reakcji. Moja odpowiedź była automatyczna. Mogła mnie odepchnąć, cokolwiek a ona mnie po prostu uderzyła - mówiła Ewa Brodnicka, tuż po oficjalnym ważeniu przed galą Tymex Boxing Night 9.