Wasilewski wspomina traumatyczny pobyt w Kongu. "Tam można było stracić wszystko, nawet życie"

- Wierzyliśmy w zwycięstwo, ale niestety ponieśliśmy przegraną. Sprawy finansowe zostały z nami rozegrane, jak z przedszkolakami. Trudno mi uwierzyć, aby tak wpływowi ludzie, którzy nas tam zaprosili nie wiedzieli, że pieniądze z Konga nie zostaną przyjęte przez żaden bank z USA, Meksyku, czy Panamy. Emocje cały czas rosną, wyobraźnia pracuje. W Nigerii są królowie oszustów internetowych, a w Kongu eksperci w oszustwach. Chciano nas oszukać, to był proces, w którym chciano doprowadzić do walki, a później nas wypuścić z kraju bez pieniędzy - wspomina Andrzej Wasilewski, promotor boksera Michała Cieślaka, który przegrał w Demokratycznej Republice Konga z Ilungą Makabu.

Komentarze (0)