Największy pechowiec Euro 2024. Czy otrzyma kolejny cios od sędziów?

PAP/EPA / Na zdjęciu Romelu Lukaku
PAP/EPA / Na zdjęciu Romelu Lukaku

Romelu Lukaku, bo o nim mowa, strzelił na Euro 2024 już trzy bramki, ale każda z nich... została anulowana po wideoweryfikacji. Czy potężny Belg wreszcie dopnie swego w starciu z Ukrainą, a może znów sędziowie przerwą jego radość?

Trzy anulowane gole Romelu Lukaku. Czy będą kolejne?

Spalony, zagranie ręką kolegi z drużyny i kolejny ofsajd - to powody dla których anulowane zostały bramki Romelu Lukaku na Euro 2024. Warto wspomnieć, że Belg trafił do siatki dwukrotnie ze Słowacją i raz z Rumunią. O ile w drugim spotkaniu Belgowie zainkasowali trzy punkty, to ze Słowacją przegrali i wciąż nie są pewni awansu do fazy pucharowej Euro 2024.

Warto też wspomnieć, że anulowanie gola Romelu Lukaku przeciwko Rumunii wzbudziło sporo kontrowersji. Decyzja, którą podjął Szymon Marciniak wraz ze swoim zespołem została skrytykowana między innymi przez Iana Wrighta i Ange Postecoglou. Chodzi o to, że spalony w tej sytuacji był naprawdę milimetrowy i obaj eksperci uznali, że sędziowie powinni podejmować decyzję w zgodzie z duchem gry.

Wciąż wierzą w strzeleckie popisy Belga

Sam Romelu Lukaku był - i co ciekawe wciąż jest - wymieniany w gronie kandydatów do walki o koronę króla strzelców Euro 2024. To jednak nie dziwi, gdyż potężny snajper zdobył już 85 goli w 117 reprezentacyjnych występach i został najlepszym strzelcem eliminacji Euro 2024. W nich uzbierał aż 14 bramek w 8 spotkaniach.

Ciekawostką, choć sam Lukaku ani tez kibice "Czerwonych Diabłów" nie będą z tego zadowoleni, jest fakt, że na moment anulowania trzeciego trafienia, Belg miał na turnieju więcej anulowanych bramek, niż jakikolwiek inny piłkarz zdobytych.

Co wydarzy się w meczu z Ukrainą?

Wszystko to powoduje, że kibice zastanawiają się jak długo może trwać pech Romelu Lukaku. Czy to możliwe, że w meczu Ukraina - Belgia kolejne trafienie tego snajpera zostanie anulowane? Betfan pozwala obstawiać taki scenariusz, a kurs wynosi 4.50.

Wydaje się, że jedno jest pewne - patrząc na styl gry, który prezentuje reprezentacja Belgii, a więc częste zagrywanie piłki w poszukiwaniu właśnie Romelu Lukaku, ten napastnik może być pewien, że stanie przed kolejnymi szansami na zdobycie bramek. Jeżeli się uda, to czy tym razem sędzia nakaże wznowić grę ze środka boiska?

Komentarze (0)