PŚ w Engelbergu. Polacy chcą odczarować Gross-Titlis-Schanze

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Żyła
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Trwa kolejny weekend z Pucharem Świata w skokach narciarskich. Za nami już kwalifikacje, a to oznacza, że nadszedł czas na sobotni konkurs indywidualny na Gross-Titlis-Schanze. Czy Polacy odczarują skocznię w Engelbergu?

Wszystkie oczy na Engelberg

Przed tygodniem w Titisee-Neustadt wreszcie pojawił się promyk nadziei, bowiem w obu konkursach Biało-Czerwoni znaleźli się w czołowej dziesiątce. Najpierw dziewiątą lokatę w sobotniej rywalizacji zajął Aleksander Zniszczoł, a w niedzielę na ósmym miejscu uplasował się Jakub Wolny. To pozwala z pewnym optymizmem spoglądać na nadchodzący konkurs w Engelbergu.

Gross-Titlis-Schanze była w przeszłości łaskawa dla Polaków. Dość powiedzieć, że w sezonie 2022/23 jeden z konkursów wygrał tutaj Dawid Kubacki, a w drugim "Mustaf" był drugi, a Piotr Żyła uplasował się na najniższym stopniu podium. Tak dobrze nie było jednak w poprzednim sezonie, bowiem wówczas jedynym z Polaków, który załapał się do czołowej... dwudziestki, był Dawid Kubacki (14. miejsce w sobotnim konkursie). Jak będzie teraz? Czy Polakom uda się odczarować Gross-Titlis-Schanze i nawiązać do wyników z sezonu 2022/23? Wszyscy na to liczymy.

Kwalifikacje bez błysku

W kwalifikacjach nie powiało jednak optymizmem. Co prawda Polacy w komplecie zakwalifikowali się do sobotniego konkursu, ale najlepszy z naszych Piotr Żyła był dopiero dwunasty. Osiemnasta lokata przypadła Pawłowi Wąskowi, a poza czołową dwudziestką uplasowali się Jakub Wolny (25.) i Kamil Stoch (27.). Najgorzej poszło Aleksandrowi Zniszczołowi, który zakończył kwalifikacje na odległym 45. miejscu.

Kwalifikacje wygrał wicelider Pucharu Świata, a więc Austriak Daniel Tschofenig, który wyprzedził Johanna Andre Forfanga i Kevina Bicknera. Lider klasyfikacji generalnej Pius Paschke zajął 5. miejsce.

Wydaje się więc, że o zwycięstwo w sobotnim konkursie indywidualnym mogą powalczyć Daniel Tschofenig i Pius Paschke. Niemiec celuje w czwartą wygraną z rzędu i to właśnie lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest faworytem bukmacherów. Kurs na sobotnie zwycięstwo Piusa Paschke wyceniono na 2.50. Mnożnik na Daniela Tschofeniga wynosi 4.00.

Żyła sprawi niespodziankę?

Nie ma co ukrywać, że to właśnie Piotr Żyła prezentuje się najlepiej z Biało-Czerwonych na Gross-Titlis-Schanze. Sympatyczny "Wiewiór" zajął najwyższe miejsce nie tylko w kwalifikacjach (12.), ale również w pierwszym, jak i w drugim treningu, gdzie został sklasyfikowany dwukrotnie na 11. lokacie.

Bukmacherzy nie wierzą jednak, że Piotr Żyła będzie w stanie powalczyć o konkursowe zwycięstwo (kurs 100.00). Mało prawdopodobne w oczach STS wydaje się też to, że "Wiewiór" zajmie miejsce na podium (kurs 25.00).

Przypomnę, że w tym sezonie jeszcze żadnemu Polakowi nie udało się uplasować na podium Pucharu Świata w skokach narciarskich. Nasz najlepszy wynik? 8. lokata Jakuba Wolnego przed tygodniem w Titisee-Neustadt.  Jednak to nie Jakub Wolny, a Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek są typowani jako skoczkowie, którzy mogą "wykręcić" najlepszy obok Piotra Żyły wynik w Engelbergu. Podobnie jednak bukmacherzy nie wierzą, że będą w stanie wskoczyć na podium.

Komentarze (0)