Pierwsze koty za płoty
1920 czy też może 1927? Piłkarscy kronikarze od lat spierają się, który rok należy oficjalnie uznać za początek zmagań o piłkarskie mistrzostwo Polski. Przez siedem pierwszych lat rywalizacja toczyła się w systemie nieligowym. Absolutną dominacją mogła się pochwalić wtedy Pogoń Lwów. Pogoniarze zwyciężyli w aż 4 z 5 w pełni dokończonych edycji.
Później, gdy oficjalnie dokonano zmiany sposobu wyłaniania mistrza kraju, to na samym szczycie zameldowała się Wisła Kraków. Jak się później okazało, był to dopiero początek pięknej historii pisanej przez zawodników Białej Gwiazdy. Aż do dnia dzisiejszego Wiślacy sięgali bowiem po tytuł aż trzynastokrotnie.
Śląski charakter
Górnik Zabrze oraz Ruch Chorzów to zespoły, których kibice delikatnie mówiąc, nie darzą się zbytnią sympatią. Jest jednak coś, to obie te ekipy łączy. W ich klubowych gablotach znajduje się po 14 statuetek, jakie otrzymują najlepsze drużyny piłkarskie w Polsce. Pozwala im to zajmować odpowiednio trzecią oraz drugą pozycję w tabeli wszechczasów.
Drużyna | Liczba zwycięstw |
---|---|
Legia Warszawa | 15 |
Ruch Chorzów | 14 |
Górnik Zabrze | 14 |
Wisła Kraków | 13 |
Lech Poznań | 8 |
Chorzowianom walka o tytuł numer piętnaście z uwagi na grę na poziomie pierwszej ligi, póki co nie grozi, ale zespół z Zabrza po taki sukces może jak najbardziej sięgnąć. Do tego potrzebna jest jednak wielka determinacja, gdyż główni ligowi rywale nie śpią.
Patrząc na to, kto meldował się na mistrzowskim tronie w dwóch poprzednich kampaniach, scenariusz, wedle którego Podolski i spółka cieszą z tytułu, wcale nie wydaje się scenariuszem z gatunku science-fiction. Nie takie cuda już w piłce widywaliśmy.
Powrót na należne miejsce
Goncalo Feio bardzo często powtarza w swoich przedsezonowych wypowiedziach, że najwyższy stopień podium to naturalne środowisko dla zespołu pokroju warszawskiej Legii. Jest w tym sporo prawdy, gdyż w całej historii Ekstraklasy nikt nie sięgał po złoty medal mistrzostw kraju równie często co Wojskowi. Aktualnie ich licznik zatrzymał się na 15 wygranych.
Liczne transfery piłkarzy doświadczonych i ogranych w „poważnym” futbolu pozwalają sądzić, iż szumne zapowiedzi warszawian przed kampanią 2024/2025 wcale nie będą tylko czczą gadką.
Pod koniec maja przyszłego roku powinniśmy poznać najlepszą ekipę PKO Ekstraklasy. Czy rywalizacja o tytuł będzie przebiegała równie interesująco co sezon lub dwa temu? Intuicja podpowiada, że zdecydowanie tak.
Czyżby Legioniści rzeczywiście mieli ponownie wspiąć się na sam szczyt? Nie można tego wykluczyć. Pamiętajmy jednak, że liga liczy aż 18 drużyn. Niedaleka przeszłość pokazała, że żadnej z nich absolutnie nie należy lekceważyć.