Debata prezydencka może przesądzić o wynikach wyborów w USA
Eksperci są zgodni, że jeżeli któryś z kandydatów na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych ma wysforować się na wyraźne prowadzenie, to potrzebna jest do tego zwycięska debata. Pokazały to już historyczne konfrontacje, ale też czerwcowa debata, pomiędzy Donaldem Trumpem a Joe Bidenem. W niej sporo zyskał kandydat Republikanów. Jak będzie tym razem?
Dojdzie do przepychanek pomiędzy Harris a Trumpem?
Komentatorzy są przekonani, że na wizji będzie iskrzyć. Spore emocje oraz wzajemne obrzucanie się oskarżeniami trwa już od momentu, w którym Kamala Harris zastąpiła Joe Bidena w prezydenckim wyścigu. Wcześniejsza debata Trumpa z Bidenem pokazała, jak "brudna" potrafi być polityka. Obaj panowie nie podali sobie rąk i zdaniem bukmacherów, teraz także nie ma co liczyć na serdeczny uścisk dłoni Harris i Trumpa.
Wokół debaty pojawiło i wciąż pojawia się sporo kontrowersji. Sztaby Kamali Harris i Donalda Trumpa długo nie mogły dojść do porozumienia, ale ostatecznie ustaliły zasady konfrontacji, do której dojdzie na antenie stacji ABC News. Prowadzący debatę mają zapanować nad porządkiem między innymi dzięki temu, że włączony będzie mikrofon wyłącznie tego kandydata, który będzie odpowiadał na pytanie. Ciekawostką jest z pewnością fakt, że Harris i Trump nie będą mogli zadawać sobie wzajemnych pytań.
Eksperci są jednak przekonani, że nie powstrzyma to słownych utarczek pomiędzy kandydatami. Można spodziewać się wyjątkowo ostrych słów. Bukmacher STS sugeruje nawet, że Trump może nazwać Harris "komunistką", a w drugą stronę możemy usłyszeć "przestępca seksualny".
Jest to o tyle prawdopodobne, że podczas debaty każdy z kandydatów będzie miał nie tylko 2 minuty na odpowiedź, ale także 2 minuty na kontrę w stosunku do przeciwnika oraz dodatkowe 60 sekund na jeszcze jedno sprostowanie. To właśnie wówczas mogą zostać wytoczone "najcięższe działa". Zwłaszcza, że Trump przed debatą mówił o "zniszczeniu" Harris, a obaj kandydaci zarzucają sobie potencjalne kłamstwa.
Podczas debaty prezydenckiej w USA padnie nazwa "Polska"?
Niemal pewne jest, że podczas słownej przepychanki pomiędzy Kamalą Harris a Donaldem Trumpem padnie słowo "Polska". Właśnie taką "kartą przetargową" grał Joe Biden podczas debaty z Donaldem Trumpem, mówiąc, że Polska i inne kraje NATO będą zagrożone, jeżeli Rosja nie zostanie powstrzymana. Może to być też główny argument Harris przeciwko Trumpowi. Kandydat Republikanów jest określany w obozie swoich przeciwników jako "prorosyjski".
Nie jest też tajemnicą, że w Stanach Zjednoczonych mieszka około 10 milionów naszych rodaków, a przy sondażach, które dają 48% Trumpowi i 47% Harris, to głosy Polonii mogą być nawet i tymi, które zadecydują o wyborze przyszłego prezydenta USA.
Ile osób będzie oglądać debatę Kamala Harris - Donald Trump?
Bukmacherzy zastanawiają się również, ile osób będzie oglądać debatę prezydencką w USA. Linia w przypadku zakładów poniżej/powyżej została ustawiona na 75 milionów. Warto przypomnieć, że we wrześniu 2020 roku pierwszą debatę Joe Bidena i Donalda Trumpa oglądało ponad 73 milionów widzów. Tegoroczna debata obu tych kandydatów przyciągnęła "zaledwie" 51 milionów widzów. Jak będzie tym razem? Warto przytoczyć, że najchętniej oglądaną debatą prezydencką w USA było starcie Donalda Trumpa z Hillary Clinton. W 2016 roku przed odbiornikami zasiadło ponad 84 milionów widzów.
Tym razem frekwencja może być naprawdę wysoka, gdyż każdy obywatel doskonale zdaje sobie sprawę, o co będzie toczyć się gra. Emocje podkręca też poprzednia debata Trumpa z Bidenem, a przecież to przysłowiowe "igrzyska" telewidzowie lubią najbardziej. Wówczas Trump brutalnie mówiąc "przejechał się" po Bidenie. Przeciwko Harris tak łatwo z pewnością nie będzie, gdyż kandydatka Demokratów wie, że może to być dla niej ostatnia szansa, aby powiększyć swoje grono zwolenników podczas i tak wyjątkowo krótkiej kampanii wyborczej.
Jaki kolor garnituru założy Donald Trump?
Bukmacherzy pozwalają typować nawet... w jakim kolorze garnituru wystąpi Donald Trump. Podczas poprzedniej debaty miał na sobie granatowy strój. I taka opcja jest ponownie faworytem ekspertów.
Warto przypomnieć jeszcze raz, że debata prezydencka w USA odbędzie się w nocy z wtorku na środę, o godzinie 3:00 czasu polskiego. Wybory w Stanach Zjednoczonych zaplanowano z kolei na 5 listopada.