Rewanż Ratajskiego na Claytonie? Jest dobra okazja

Materiały prasowe / Simon O’Connor/PDC / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski
Materiały prasowe / Simon O’Connor/PDC / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski

Rozkręca się nowy sezon międzynarodowego darta. Była walka o karty PDC, turnieje pokazowe w Bahrajnie i Holandii, za nami też pierwszy wieczór z Premier League. A w piątkowy wieczór w Milton Keynes rusza Masters z udziałem Krzysztofa Ratajskiego.

Turniej Cazoo Masters to zazwyczaj pierwsza (lub jak w tym roku jedna z pierwszych) okazji dla najlepszych darterów świata do konfrontacji w zawodach telewizyjnych. W zawodach bierze udział czołowa 24 zaktualizowanego po Mistrzostwach Świata rankingu PDC Order of Merit. Pieniądze wygrane w nim nie zaliczają się jednak do tego rankingu.

Czwarty rok z rzędu w zawodach będziemy mieli reprezentanta Polski - Krzysztofa Ratajskiego. "Polski Orzeł" zajmuje 24. lokatę w światowym rankingu, więc w świeżo rozpoczętym sezonie będzie musiał popracować nad tym, by z elitarnego grona uczestników Mastersa nie wylecieć. 47-letni darter urodzony w Skarżysku-Kamiennej tylko raz w karierze przeszedł pierwszą rundę tych zawodów. W 2022 roku pokonał Gabriela Clemensa. Miało to miejsce niemal miesiąc po ich dramatycznym boju na MŚ, który chyba już na stałe wpisał się do historii polskiego darta.

I w roku 2024 znów Ratajski zmierzy się z przeciwnikiem, z którym rywalizował kilka tygodni wcześniej w Alexandra Palace. Tym razem będzie to Walijczyk Jonny Clayton, z którym Polak przegrał 2-4 w trzeciej rundzie światowego czempionatu. "The Ferret" jest aktualnie dziewiątym graczem rankingu PDC.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza z Ekstraklasy

Patrząc nie tylko przez pryzmat rankingu, ale również formy prezentowanej w ostatnim czasie, Krzysztof Ratajski nie będzie faworytem tego spotkania. Jednak zarówno on sam, jak i polscy kibice liczą, że zwycięstwo i dobry występ w Milton Keynes byłyby trampoliną do kolejnych pozytywnych wyników w świeżo rozpoczętym sezonie.

Od 2021 roku, gdy liczba uczestników Mastersa została zwiększona z 16 do 24, w piątkowy wieczór oglądamy w akcji graczy z miejsc 9-24 rankingu PDC. Zwycięzcy w drugiej rundzie trafiają na zawodników z TOP8. Tytułu sprzed roku broni Chris Dobey. A najwięcej triumfów w turnieju - pięć - ma na koncie Holender Michael van Gerwen.

Warto dodać, że kilku najlepszych darterów świata - Peter Wright, Rob Cross, Gerwyn Price, Nathan Aspinall, Michael van Gerwen, Michael Smith oraz mistrz świata Luke Humphries - do Milton Keynes przyjedzie prosto z Cardiff, gdzie w czwartkowy wieczór odbył się pierwszy turniej z cyklu Premier League. Wygrał go Smith, który pokonał w finale Price'a 6-2. W Mastersie udziału nie weźmie rewelacja Mistrzostw Świata - Luke Littler. 17-latek plasuje się jeszcze za nisko w światowym rankingu. Aktualnie zajmuje 31. pozycję.

Mecz Krzysztofa Ratajskiego z Jonnym Claytonem zaplanowany jest jako drugi w piątkowej sesji. Rozpocznie się ona o godzinie 20:00 meczem Dirka van Duijvenbode z Ryanem Searlem. Na tym etapie rywalizacja toczy się do sześciu wygranych legów. Jeśli Polak awansuje do II rundy, trafi na Szkota Petera Wrighta. Zwycięzca całego turnieju zarobi 65 tysięcy funtów.

Pary I rundy Cazoo Masters 2024:

Dirk van Duijvenbode - Ryan Searle
Jonny Clayton - Krzysztof Ratajski
Dave Chisnall - Martin Schindler
Damon Heta - Gabriel Clemens
Dimitri Van den Bergh - James Wade
Chris Dobey - Andrew Gilding
Joe Cullen - Josh Rock
Stephen Bunting - Ross Smith

Pary 1/8 finału (sesja popołudniowa 3 lutego)

Danny Noppert - Dave Chisnall/Martin Schindler
Rob Cross - Damon Heta/Gabriel Clemens
Peter Wright - Jonny Clayton/Krzysztof Ratajski
Gerwyn Price - Joe Cullen/Josh Rock

Pary 1/8 finału (sesja wieczorna 3 lutego)

Nathan Aspinall - Dirk van Duijvenbode/Ryan Searle
Luke Humphries - Stephen Bunting/Ross Smith
Michael van Gerwen - Chris Dobey/Andrew Gilding
Michael Smith - Dimitri Van den Bergh/James Wade

Czytaj również: Od takiej sumy może zakręcić się w głowie. Za triumf zgarnął fortunę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty