Tadeusz Błażusiak przez wiele lat odnosił sukcesy na międzynarodowej arenie. Najpierw w trialu, później enduro. Zdobył wiele tytułów mistrzowskich - sześciokrotnie był mistrzem świata FIM SuperEnduro, pięć razy wygrywał mistrzostwa Ameryki w Endurocrossie, zgarnął też cztery złote medale X-Games. Triumfy polskiego motocyklisty można by przypominać bez końca.
Z myślą o Błażusiaku przed paroma laty powstała impreza Red Bull 111 Megawatt. Polak nie był zbyt gościnny i wygrał pierwszą edycję zawodów rozgrywanych w Kopalni PGE w Kleszczowie pod Bełchatowem. Pomimo tak licznych sukcesów, dla wielu Polaków 34-latek jest postacią niemal anonimową.
Inaczej jest w samym środowisku. Pod ogromnym wrażeniem umiejętności i sukcesów "Taddy'ego" jest Maciej Janowski. - Tadeusz jest niezwykle doceniany przez osoby, które czują sport i śledzą takie zawody. Jest świetnym zawodnikiem. Nie boję się nawet powiedzieć, że jest legendą enduro crossu. Przy okazji jest dla mnie świetnym człowiekiem. Mogę powiedzieć o nim same dobre rzeczy - stwierdził polski żużlowiec.
Żużlowcy przed sezonem i w trakcie jego trwania trenują na motocrossie. Enduro jest jednak bardziej wymagającą dyscypliną. Sam Janowski przyznaje, że nigdy nie próbował trenować na tak trudnej trasie, jaką zwykle szykują organizatorzy Red Bull 111 Megawatt w Kleszczowie. - Nigdy nie jeździłem w takich warunkach, ale wiadomo, to jest motorsport. On jest niebezpieczny. Tam też mamy do czynienia z szybkim sprzętem, który może ulec awarii. Wszystko może się wydarzyć, ale na pewno ciężko porównać żużel do enduro - dodał reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dzieńdobryLatoWP: zawody enduro w Bełchatowie
Czwarta edycja Red Bull 111 Megawatt odbędzie się w dniach 9-10 września w Kleszczowie. Wprawdzie Błażusiak zakończył karierę pod koniec 2016 roku, ale pojawi się na tegorocznej imprezie. Polak weźmie udział m. in. w wyścigu minikoparek. Jego rywalami będą lekkoatleci Joanna Jóźwik i Konrad Bukowiecki oraz kierowca rajdowy Marek Dąbrowski.