Zła passa reprezentantów Ultraligi na turniejach międzynarodowych niestety została podtrzymana.
Od czasów zwycięstwa AGO ROGUE w 2020 roku minęło już pięć splitów, a rodzime formacje wciąż nie zdołały dorównać osiągnięciom ówczesnej akademii Rogue. A aktualny skład Zero Tenacity mógł według wielu przywrócić nam miłe wspomnienia.
Mocny botlane ściągnięty z Korei, obiecujące wzmocnienia, historyczna obrona tytułu na krajowym podwórku - niestety, skończyło się na nadziejach. Wynik 1-5 i ostatnie miejsce w grupie A pod arabskim Geekay Esports to wymowny symbol porażki mistrzów Ultraligi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Z kolei nieco lepiej poradziło sobie Orbit Anonymo, które w trudnej grupie dwukrotnie pokonało czeską Esubę i było o krok od zwycięstwa z faworyzowanym Unicorns of Love Sexy Edition. Gdyby nie problemy z połączeniem internetowym strzelca OAE, możliwe, że niemal do końca "Roison" i spółka walczyliby o awans. Finalnie skończyło się na dwóch wygranych i czterech porażkach i trzecim miejscu w grupie, które nie daje awansu do fazy pucharowej. Jednak biorąc pod uwagę przed turniejowe oczekiwania wobec Orbit Anonymo, taki rezultat można uznać za względnie zadowalający.
Kolejna szansa na zaprezentowanie się międzynarodowym fanom ultraligowe zespoły czeka dopiero pod koniec splitu letniego, czyli na początku sierpnia. Na razie czas na okno transferowe, przebudowę drużyn i przygotowania do sezonu.
Czytaj także:
- Hiszpanie już tego nie ukrywają o Lewandowskim. "Ten problem trzeba rozwiązać"