Cóż to był za mecz! W drugim ćwierćfinale mistrzostw świata Rainbow Six Siege, Black Dragons nie dało żadnych szans drużynie Mindfreak. Już na Konsulacie mogliśmy zobaczyć agresywne wejścia, przejęcia danych pięter, co zaskoczyło Australijczyków. W drugiej rundzie doprowadzili do remisu, jednak to nie wystarczyło, aby zdekoncentrować Brazylijczyków i pierwsza mapa zakończyła się wynikiem 5:1.
Jako drugi został wybrany Oregon i Black Dragon ponownie grało dynamicznie, nie dając wytchnienia przeciwnikom. Zawodnicy z Mindfreak próbowali dostosować się do ustalonego tempa gry, starając się skrócić najszybszych zawodników. Niestety, różnica umiejętności była aż nadto widoczna, ponieważ gracze z Australii ustawiali się tak, że zawodowcy z Black Dragons bez trudu ich likwidowali.
Symbolem tego rozłamu była sytuacja, kiedy jeden z operatorów atakujących - Blitz chwilę po rozpoczęciu rundy wbiegł na punkt i samodzielnie zabił trzech obrońców z Mindfreak. Koniec końców mapa zakończyła się wynikiem 5:0 dla Black Dragons i to oni przeszli do pierwszego półfinału, w którym zmierzą się z Penta Sports.
ZOBACZ WIDEO: Piotr "Izak" Skowyrski: "Złota era" esportu trwa, liczby cały czas rosną