Lena Bortko: Widzę ogromny postęp w tym co robimy

- Stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej - planujemy zorganizować więcej rozgrywek offline: zamknięte kwalifikacje CS:GO, jedna kolejka CSa i LoLa oraz, rzecz jasna, play-offy - mówi w wywiadzie dla WP SportoweFakty Lena Bortko.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Lena Bortko Archiwum prywatne / Lena Bortko / Lena Bortko

Bartosz Zimkowski, WP SportoweFakty: Jak trafiła pani do Fantasy Expo?

Lena Bortko, Product Manager Polskiej Ligi Esportowej: Do Fantasy Expo trafiłam równo rok temu. Przeprowadzałam się ze Szczecina do Wrocławia. Bartosz Wilczek zaprosił mnie na rozmowę kwalifikacyjną w dniu mojego przyjazdu do Wrocławia, który okazał się też moim pierwszym dniem pracy. Wszystko odbyło się bardzo szybko. Nie zapomnę tego dnia. Bardzo miło wspominam moje przyjęcie do zespołu.

Skąd się wzięła pasja do gier? Czy sama pani w coś gra?

Od dawna interesuję się gamingiem i esportem, nawet nie wiem ile dokładnie lat, jeśli mam być szczera. Moją pierwszą grą był Metin 2, gdzie też pracowałam dla firmy Gameforge przy tym tytule. Później grywałam w League of Legends, miałam swój team żeński, który był całkiem niezły. Ogólnie, grałam w większość topowych tytułów esportowych, najbardziej jestem obecnie związana z Counter-Strike: Global Offensive i PUBG. Niestety, pracując w esporcie nie mam zbyt wiele czasu na rozrywkę, całkowicie pochłania mnie praca nad moimi projektami.

Czym się pani zajmuje w Fantasy Expo? Jakie są pani obowiązki?

W Fantasy Expo współtworzę Polską Ligę Esportową - jestem jej Product Managerem i Opiekunem Graczy.

ZOBACZ WIDEO: Team Kinguin po zwycięstwie w Polskiej Lidze Esportowej. "Poziom jest coraz wyższy"

Na czym polega opieka nad drużynami?

Jestem w stałym kontakcie z organizacjami i zawodnikami, dbam o sprawną komunikację na linii drużyny-firma. Jeśli mają jakieś pytania - wiedzą do kogo się kierować. Podczas turniejów, nieważne czy online czy offline, jestem dla nich osobą pierwszego kontaktu, pilnuję ich harmonogramu, sprawdzam czego potrzebują i staram się im pomagać. Dbam o to, żeby mieli zapewnione najlepsze możliwe warunki.

Jakie problemy zgłaszają drużyny?

Czasami mecz w ramach różnych rozgrywek się nakłada z innymi i trzeba coś wspólnie wymyślić. Dyskutujemy na tematy związane z regulaminami turniejów - ale nie nazwałabym tego problemami, bardziej - współpracą i konsultacją.

Czy praca przy Polskiej Lidze Esportowej jest stresująca?

Naturalnie, praca przy dużym projekcie jest stresująca. Przebiega czasami w tak zawrotnym tempie, że ciężko mi powiedzieć jak się nazywam. To jest właśnie to co mnie napędza. Uwielbiam pracę pod presją, a jeszcze bardziej satysfakcjonujące są dni, kiedy w firmie wszyscy biegają, przekrzykują się nawzajem i wtedy musisz wymyślić rozwiązanie na "wczoraj" dla niespodziewanie zaistniałej sytuacji! Stres towarzyszy mi praktycznie codziennie, wszystko co jest związane z Polską Ligą Esportową sprawdzam po kilka razy, żeby nie popełnić błędu, bo wiadomo - Internet nie wybacza!

Co się pani najbardziej podoba w tej pracy?

Możliwość współtworzenia esportu. Obserwowanie rozwoju rynku, bycie jego częścią i dostrzeganie postępów - jest to motywujące. Myślę, że każdy dąży do tego, by pracować w miejscu, które lubi. Nie lubię wstawać codziennie rano z ponurą myślą: "znowu do pracy". Jakby nie było, większość swojego życia spędzamy właśnie w tym miejscu. Odpowiadając na Twoje pytanie - możliwość spełniania się zawodowo i świetna ekipa pozytywnie zakręconych, pełnych pasji i pomysłów współpracowników. Uwielbiam tych ludzi, nie spotkałam jeszcze tak pozytywnego środowiska pracy. Krzysztof Stypułkowski, Kamil Górecki i Wojtek Jeznach - mają ogromną wiedzę i cieszę się, że mogę się od nich uczyć.

Jakby pani porównała pierwszy sezon Polskiej Ligi Esportowej do drugiego?

Widzę ogromny postęp w tym co robimy. Gołym okiem można zauważyć różnicę pomiędzy ostatnimi sezonami. Cały sezon Wiosna 2017 odbywał się online. Natomiast, Jesień 2017 już miała zwieńczenie sezonu playoffami offline w Warszawie. Dodaliśmy też większą ilość drużyn w grze Counter-Strike: Global Offensive, zwiększyliśmy pulę nagród (w 2017 roku przekroczyła pół miliona złotych!), zmodernizowaliśmy HUD w CS:GO, co jest unikatowe na polskim rynku i bardzo nas wyróżnia. Rozwinęliśmy też produkcję wideo i rozbudowaliśmy regulamin.

A jaki będzie trzeci sezon?

Trzeci sezon - Wiosna 2018 będzie się znacznie różnić od poprzednich. Jak to się mówi: "nowy rok, nowa ja!". Stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej - planujemy zorganizować więcej rozgrywek offline: zamknięte kwalifikacje CS:GO, jedna kolejka CSa i LoLa oraz, rzecz jasna, playoffy. Tego jeszcze w naszych rozgrywkach ligowych nie było, myślę że idziemy w dobrym kierunku. Moim marzeniem jest móc organizować ligę, w której wszystkie rozgrywki organizowane są przed publicznością. Nie zapominajmy, że esport tworzą zawodnicy, partnerzy jak i również kibice. Mamy wspaniałych polskich fanów, którzy wiernie kibicują swoim drużynom.

Co może dać współpraca z STS samym drużynom i Polskiej Lidze Esportowej?

Współpraca z STS daje nam możliwość rozwoju branży esportowej. Dzięki partnerom organizacja ligi jest możliwa, co jest kolejnym krokiem ku profesjonalizacji drużyn, na czym najbardziej nam zależy. Zespoły mają okazję rywalizować ze sobą w regularnych rozgrywkach, zdobywając doświadczenie i atrakcyjne nagrody.

Mecz Gwiazd - świetny pomysł?

Wraz z meczem gwiazd zawodników Polskiej Ligi Esportowej rozpoczynamy sezon Wiosna 2018. Mecz Gwiazd ma na celu pokazanie naszych talentów w wymieszanych składach. Osobiście jestem ciekawa, jak potoczy się nadchodząca rozgrywka, którą dodatkowo będzie można obstawiać na stronie naszego oficjalnego bukmachera STS. Ten rok zapowiada się obiecująco, czeka nas sporo wyzwań i pracy w doskonaleniu krajowych rozgrywek. Trzymajcie za nas kciuki!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×