Intel Extreme Masters - Katowice znów na ustach fanów esportu całego świata

ESL / Fani esportu przed Spodkiem
ESL / Fani esportu przed Spodkiem

Katowicki Inter Extreme Masters, największa esportowa impreza w Polsce, z roku na rok wzbudza coraz większe zainteresowanie. IEM w tym momencie jest już zjawiskiem społecznym, symbolem zmiany pokoleniowej. A jak to wszystko się zaczęło?

Tłumy w "Spodku" oraz kolejki przed nim. Właśnie tak wygląda coroczna impreza serii Intel Extreme Masters, która ponownie zagościła w Katowicach. W ubiegłym roku prawie 180 tysięcy fanów pojawiło się przez dwa weekendy, w trakcie których trwały esportowe zmagania. Kibice z całego świata zjechali, by nie tylko dopingować swoje drużyny, ale wziąć również udział w IEM EXPO [wystawach m.in. produktów esportowych]. Ogromne sceny przygotowane są na przyjęcie najlepszych zawodników na świecie. Kibice dopisują rok w rok, a polscy kibice tak jak i w skokach narciarskich w esporcie mają miano tych najlepszych. Gorący doping z ich strony unosi "Spodek" w powietrzu. Czy i w tym roku "Spodek" zdoła odfrunąć wraz z kibicami w trakcie Intel Extreme Masters? Na fanów czekają również spotkania z ich idolami. Zawodnikami, którzy esport traktują jako swój zawód. Są oni dla kibiców autorytetami i tak jak kiedyś młodzież chciała być Ronaldo, tak teraz pragną być "olofmeisterem" - zawodnikiem drużyny CS:GO, FaZe.


Wszystko zaczęło się z... przypadku

Michał Blicharz [wiceprezes ds. profesjonalnych rozgrywek dla graczy ESL] w rozmowie dla magazynu WP przyznał, że cały pomysł z organizacją Intel Extreme Masters w Katowicach rozpoczął się od jego wywiadu dla "Forbesa", w którym to opowiadał między innymi o wzroście zainteresowania IEM na całym świecie. Jak mówi: - Ten wywiad przeczytał pewien radny z Katowic. Okazało się, że mamy wspólnych znajomych z dawnych lat. Dodał mnie na Facebooku do kontaktów i zaczął pytać wprost: "Czy jest szansa, żeby sprowadzić IEM do Katowic. Dałem mu kontakt do polskiego biura ESL. 2 miesiące później byłem już z prezesem ESL-a w gabinecie u prezydenta Katowic i zaczęły się bardzo konkretne rozmowy.

Rozmowy te przyniosły efekt w postaci Intel Extreme Masters, który pierwszy raz zagościł w Katowicach w 2013 roku. Wtedy wydarzenie odbyło się w styczniu i przyciągnęło 50 tysięcy odwiedzających, oraz około 14 milionów wejść na stream związany z Intel Extreme Masters. Zawodnicy rywalizowali podczas tamtego turnieju w takich produkcjach jak League of Legends i StarCraft II.

Katowice - globalna stolica esportu

Choć z początku mało kto wierzył w możliwość sukcesu takiego przedsięwzięcia, tak teraz sam prezydent Katowic wypowiada się w samych superlatywach o turnieju Intel Extreme Masters. - IEM jest jednym z najważniejszych wydarzeń dla Katowic. Przez dwa weekendy mówi o nas cały świat - bo pamiętajmy, że esport to miliony graczy na całym świecie. Ta impreza ukształtowała kilka lat temu naszą politykę ukierunkowaną na inwestowanie w rozwój turystyki biznesowej i nowe technologie. Dziś Katowice są nazywane globalną stolicą esportu, a korzyści dla miasta przerosły nasze oczekiwania - przyznał Marcin Krupa w rozmowie z WP SportoweFakty.

Dzięki IEM-owi anonimowe w świecie górnicze miasto stało się miejscem pielgrzymek dla tysięcy fanów esportu z całego świata. - Dzieciaki z Korei Południowej marzą, żeby pojechać do Katowic i grać na tej hali. Są wycieczki ze szkół ze Skandynawii, które jeżdżą tam całymi klasami. Sądzę, że bez esportu Katowice zdecydowanie nie miałyby tak prostej drogi, żeby stać się słynnym miastem wśród całej młodzieży na świecie. Stworzyliśmy związek partnerski bardzo korzystny dla obu stron - mówił Magazynowi WP Blicharz.

I to prawda, bo z roku na rok coraz większa rzesza fanów odwiedza katowicki turniej.
W 2014 roku gdy do rozgrywek dołączyła gra Counter-Strike i pierwszy triumf w tych zawodach odniósł polski zespół Virtus.pro w Polsce rozpoczęła się esportowa mania. Sam wspomniany wcześniej 2014 rok miał ponad 73 tysiące osób, które odwiedziły Spodek oraz ponad 23 miliony wejść na stream związany z IEM.

Trochę statystyk katowickiego turnieju

Liczba osób odwiedzających Spodek rosła każdego roku. Zaczęło się od 50 tysięcy w 2013 roku. Dwa lata później było ich już dwa razy więcej, a w poprzedniej edycji - rekordowe 173 tysiące. Kolejki ustawiające się osób od rana to fenomen, który z początku dziwił przechodniów. Teraz większość mieszkańców już ma świadomość z czego wynika wielkie marcowe zamieszanie pod Spodkiem. Ludzie z całego świata przyjeżdżają by móc dopingować swoje ukochane drużyny. I są gotowi stać dla nich w długiej linii oczekujących w siarczystym mrozie nawet przez kilka godzin.

W piątek tuż po północy Blicharz poinformował za pośrednictwem swojego Twittera, że pierwsi fani elektronicznej rozgrywki już ustawiają się pod "Spodkiem". Nie mając biletów gwarantujących wcześniejsze wejście, zmuszeni są do wyczekiwania szansy na dostanie się do hali. I robią co mogą, żeby taką szansę dostać. Organizatorzy, spodziewając się, że arktyczne mrozy nie zniechęcą młodych wielbicieli CS:GO czy Starcrafta, przygotowali dla nich gorące napoje i ogrzewacze.

Intel Extreme Masters 2018 Katowice - co czeka na widzów w tej edycji?

Counter Strike: Global Offensive i Starcraft II to gry, które zagoszczą podczas tegorocznego IEM w terminie 2-4 marzec. Pula nagród tych turniejów wynosi aż 900 tysięcy dolarów. Gdzie zwycięzca rozgrywek w Starcraft zgarnie 150 tysięcy dolarów, z kolei triumfator z CS:GO zainkasuje 250 tysięcy dolarów. Dodatkowo odwiedzający Spodek będą mogli wziąć udział również w IEM Expo - a więc targach różnych produktów esportowych. 2 marca w Centrum Kongresowym odbędzie się także finał trzeciego sezonu Pucharu Polski Cybersport, gdzie pojawią się cztery polskie formacje: Team Kinguin, tomorrow.gg, Pompa Team oraz Pride.

ZOBACZ WIDEO: "Izak": Gry komputerowe są trudniejsze do komentowania, niż piłka nożna

Komentarze (0)