League of Legends: Team Same Mordeczki wygrał w kwalifikacjach do Polskiej Ligi Esportowej

ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends
ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends

Zwycięstwem Team Same Mordeczki zakończyły się pierwsze kwalifikacje do sezonu wiosna 2018 Polskiej Ligi Esportowej w grze League of Legends. W finale zmierzyli się z ekipą Nameless, wygrywając 2:1.

Mecz xDD z Nameless rozpoczął rywalizację w ramach pierwszego turnieju kwalifikacyjnego do Polskiej Ligi Esportowej. Kilka pierwszych akcji w meczu pokazało, że to Nameless będą dyktować warunki spotkania - i tak też było. Baron zrobiony w 30 minucie tylko przypieczętował los przeciwników - po krótkiej walce na środkowej alei drużyna z Konektivem i Czekoladem na czele pewnie wygrała swój mecz półfinałowy.

W drugim półfinale mieliśmy okazję obejrzeć dwie doświadczone drużyny. Fake Team stanęło w szranki z ekipą Team Same Mordeczki, która złożona została m.in. z zawodników Pompa Team. Od samego początku TSM wydawało się mieć niewielką przewagę, którą stopniowo powiększali. W pewnym momencie różnica urosła do 6000 sztuk złota, a pomimo dość wyrównanej gry widać było, że przechyla się ona powoli na korzyść Mordeczek. Po 34 minutach przy 15000 złota różnicy Fake Team z Bubnikiem na czele musieli oglądać swój wybuchający Nexus, nie mogąc znaleźć luki w solidnie zorganizowanej drużynie przeciwnika.

W finale rozgrywanym w formacie BO3 zobaczyliśmy ekipy Nameless i Team Same Mordeczki.

Pierwszy mecz wszedł na konto Nameless. Galio w rękach Czekolada sprawiał duże problemy rotacyjne przeciwnikom. Szczególnie dało to wiele korzyści Tristanie, która po kilku rotacjach zdeklasowała obrażeniami ADC drużyny przeciwnej. Różnica była na tyle widoczna, że po 30 minutach mecz był już zakończony i TSM musiało uznać wyższość rywali.

ZOBACZ WIDEO: Piotr "Izak" Skowyrski: "Złota era" esportu trwa, liczby cały czas rosną

Kolejny mecz był bardzo wyrównany do 20 minuty, jednak zdecydowany atak Mordeczek spowodował, że udało im się zabić prawie całą drużynę przeciwną i zgarnąć Nashora. Od tego momentu bez problemu narzucali tempo gry i pomimo kilku drobnych błędów udało im się zamknąć grę, doprowadzając do wyrównania.
Ostatnie, decydujące starcie było przez długi czas bardzo pasywne. Obie drużyny starały się maksymalnie możliwie. Minimalną przewagę udało się zdobyć Team Same Mordeczki, jednak i to nie wystarczało. Decydująca walka odbyła się po 23 minucie – wtedy to udało im się zabić i osłabić część ekipy oponentów, dzięki czemu zgarnęli Barona Nashora. Od tej chwili dyktowali warunki gry i bez większych oporów zgarniali obiekty oraz zabójstwa na mapie. Decydujący cios zadali w 33 minucie, pokonując w zabójstwach Nameless wynikiem 5 do 16.

Na zwycięzców czekają jeszcze mecze w zamkniętych kwalifikacjach online, które odbędą się 6 i 7 kwietnia. Będą czekać na nich ekipy AGO Esports, Szef +6, Digital Paradox oraz Team8. Więcej można o tym przeczytać pod tym linkiem.

Komentarze (1)
avatar
Krzysztof Stoiński
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest dział sportowy ,prosze nie wmawiać bladym pinglarzą w rurkach że to jakis sport bo przyczyniacie się do zubożenia kultury fizycznej