Drugi tydzień EU LCS w League of Legends za nami. Mecze bez niespodzianek

ESL / Helena Kristiansson / Na zdjęciu: trofeum Intel Extreme Masters
ESL / Helena Kristiansson / Na zdjęciu: trofeum Intel Extreme Masters

Drużyny stawiane w roli faworyta nie zawiodły w tej rundzie EU LCS w League of Legends. Zdecydowana większość wygrała swoje mecze, a niektóre drużyny nadal zostają bez choćby jednej wygranej.

Drugą rundę otwierało spotkanie Schalke 04 z ROCCAT. Ekipa Vandera pewnie kontrolowała przebieg meczu, jednak ostateczny cios zadała dopiero w 43. minucie, kiedy to zniszczył Nexus przeciwnika.

Misfits utrzymał passę meczów bez porażek. Tym razem zmierzył się z Giants, na które potrzebował 33 minuty meczu. Już od początku na przeciwnika nakładał presję, z którą nijak mógł się mierzyć w tym starciu.

Potem studio przeskoczyło do spotkania G2 z H2K. Był to jednocześnie najszybszy mecz w tym splicie - trwał 23 minuty, a H2K Gaming pokazało, że w tym sezonie może mieć naprawdę spore kłopoty z graniem na poziomie.

Splyce z Unicorns of Love to mecz, którego "jednorożce" nie oddały od początku do końca. Po pewnym piątkowym zwycięstwie nad Giants złapali wiatr w żagle i nabrali pewności siebie, którą pokazali w tym pojedynku. I wykorzystali mocno pozytywnie.

Na deser został mecz Fnatic, które zdemolowało Vitality. Sam mecz był wielką niewiadomą, gdyż za Rekklesa na pozycję ADC wszedł Bwipo. Ten zawodnik jednak świetnie wywiązał się jako zmiennik, osiągając statystyki rzędu 9/0/10, a Vitality było kompletnie bezradne na świetnie dysponowanych oponentów.

FC Schalke 04 1:0 ROCCAT
Misfits 1:0 Giants
H2K 0:1 G2
Splyce 0:1 UOL
Fnatic 1:0 Vitality

Następna kolejka EU LCS zostanie rozegrana już 29 czerwca.

ZOBACZ WIDEO Esport szansą dla niepełnosprawnych. "Potrzebujemy ich, by głośno mówić o równości"

Komentarze (0)