O spotkaniu w Lozannie głośno jest od tygodni. Przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego rozpoczną rozmowy z osobami z branży esportowej. Obie strony chcą podjąć temat wprowadzenia elektronicznych rozgrywek do programu igrzysk olimpijskich.
- Rozumiemy, że sport nigdy nie stoi w miejscu, a fenomenalny rozwój esportu i gier jest częścią ciągłej ewolucji. Forum esportowe będzie dla nas ważną i niezwykle cenną okazją do lepszego zrozumienia tych rozgrywek oraz jego wpływu i prawdopodobnego rozwoju w przyszłości. Wspólnie chcemy rozważyć sposoby, dzięki którym możemy współpracować w najbliższych latach - powiedział Patrick Baumann, prezes Global Association of International Sports Federations.
Dla wielu osób z branży, wprowadzenie esportu na igrzyska olimpijskie to tak naprawdę kwestia czasu, bo o takim ruchu mówi się od wielu miesięcy. Emocje studzi jednak Mark Adams, który jasno stwierdził, że obecnie nie ma ku temu konkretnych planów.
- Dzięki spotkaniu spróbujemy dowiedzieć się co nas łączy, a co nas dzieli. Chcemy przedstawić wszystkie nasze zasady. Rozumiem, że Paryż chce zorganizować dodatkowe pokazy gier związanych z esportem. Jest to w porządku, jednak różni się to od tego, co jest obecnie w programie, w związku z czym obecnie taki ruch nie jest w ogóle brany pod uwagę - stwierdził Mark Adams z Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego podczas konferencji prasowej.
Głównym problemem z włączeniem esportu do programu igrzysk olimpijskich może być agresja, która dotyczy dużej ilości gier. Będzie to jeden z najważniejszych punktów dyskusji przy podjęciu ewentualnej, historycznej decyzji.
- Będziemy musieli oddzielić całkowicie gry wideo, w których znajdziemy zabójstwa, jakąkolwiek przemoc czy dyskryminację. Tego nie będzie można w żaden sposób uznać za część ruchu olimpijskiego - powiedział Thomas Bach z MKOL.
W ubiegłym tygodniu Międzynarodowy Komitet Olimpijski opublikował na Twitterze zdjęcie, na którym Thomas Bach grał z Kaiem "Deto" Wollinem, mistrzem świata w FIFA. Przewodniczący MKOL spotkał się również z Jacobem "JAKE" Lyonem, graczem Overwatch.
IOC President meets professional Esports players @jakeow and @deto_official ahead of IOC-GAISF Esports Forum on 21 July which will begin a discussion with the esports and gaming industry https://t.co/TiqkdqIttN pic.twitter.com/RF0U7vUBDI
— IOC MEDIA (@iocmedia) 12 lipca 2018
FIFA i Overwatch to tylko niektóre z tytułów, w których potencjalnie mogą odbywać się rozgrywki podczas igrzysk olimpijskich. Przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pjongczangu odbył się turniej w StarCraft II, gdzie w puli nagród znalazło się łącznie 156 tysięcy dolarów. Wziął w nim udział Polak, Mikołaj "Elazer" Ogonowski, który przygodę w Pjongczangu zakończył na etapie półfinału.
Bardzo ważnym i przełomowym krokiem w tym kierunku jest również włączenie esportu do programu Igrzysk Azjatyckich w 2022 roku. Prawdopodobnie głównymi tytułami, w których o medale powalczą gracze, będą strategie, gry typu MOBA oraz FIFA. Igrzyska Azjatyckie uważane są za drugie, co do wielkości, wydarzenia sportowe na świecie. Większe są jedynie globalne igrzyska olimpijskie.
Kolejne turnieje esportowe biją rekordy popularności, co jest jednym z głównych czynników stojących za rewolucją w historii igrzysk olimpijskich. Podczas dwóch weekendów, Intel Extreme Masters 2018 w Katowicach odwiedziło 169 tysięcy osób. Rozgrywki śledziło w szczytowym momencie aż 2,2 mln fanów na całym świecie. To tylko niektóre z liczb, które z roku na rok są coraz większe, potwierdzając rosnącą popularność esportu.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Upór Mackiewicza stawia go za wzór, ale ja w życiu bym tego nie zrobił