Saudyjczyk od samego początku turnieju uważany był za faworyta i udowodnił on, że nie było to bezpodstawne. W finale, nie dał sobie zagrozić ani przez chwilę, nie tracąc w nim żadnej bramki.
Spotkanie finałowe rozpoczęło się od meczu na PlayStation, ulubionej konsoli "MSdossary'ego". Saudyjczyk objął prowadzenie w 38. minucie po golu strzelonym Ronaldo, co stawiało go w bardzo dobrej pozycji.
Tuż po zmianie stron, już w 52. minucie tym samym zawodnikiem podwyższył on swoje prowadzenie na 2:0, dzięki czemu był już o krok od triumfu. To był ostatni gol, jaki kibice mogli zobaczyć w pierwszym meczu.
Po zmianie konsoli, "StefanoPinna" musiał rzucić wszystko na jedną szalę, pamiętając, że strata gola w zasadzie przesądza wynik finału. Nadzieje reprezentanta Belgii trwały do 29. minuty. Wtedy to, po podaniu niezawodnego Ronaldo, wynik spotkania otworzył Henry. Od tej pory było już niemal przesądzone, że to Aldossary zostanie mistrzem świata. W samej końcówce dobił on jeszcze swojego rywala, ustalając wynik na 4:0 po golu Gullita.
Jest to największy dotychczasowy sukces "MSdossary'ego", wcześniej mógł się on pochwalić między innymi 3. miejscem na ESWC Paris (Xbox), czy też fazą grupową mistrzostw FIFA 17 w Berlinie.
ZOBACZ WIDEO: Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę