LoL: Polak w finale mistrzostw Europy
Choć Polacy byli najliczniejszą grupą narodową w League of Legends European Masters Summer 2018, to spośród 19 naszych rodaków ostał się tylko jeden. MAD Lions E.C. to druga wyłoniona z półfinałów drużyna, która sięgnie po najwyższe trofeum Europy.
Mecz otwierający spotkanie był bardzo podniosły. Zarówno na oficjalnym kanale Riot Games, jak i na nacjonalnych kanałach, można było zauważyć duże zainteresowanie i oglądalność. Gdy spotkanie się rozpoczęło można było dostrzec dużą aktywność bojową na każdej alei, a ich rezultaty były bardzo wyrównane. Do około 25 minuty meczu ciężko było wyłonić drużynę, która dyktuje warunki na mapie. Wtedy to MAD Lions przejęło inicjatywę wygrywając walkę drużynową i zabezpieczając Barona Nashora oraz Piekielnego Smoka - owocem tego było zwycięstwo hiszpańskiej formacji.
Drugi pojedynek spotkania wydawał się tym ostatnim. Można było podejrzewać, że jest to czysta formalność dla MAD Lions E.C. - po prostu wygrać i myśleć o finale. Zawodnicy hiszpańskiej formacji wydawali się zwyczajnie dużo lepsi indywidualnie od graczy z EURONICS. Widać było, że MAD powoli "wgryza się" w obszar swoich przeciwników i nic nie może ich od tego powstrzymać. Sytuacja odwróciła się po 20. minucie meczu, kiedy to niemiecka formacja zaczęła grać dużo lepiej drużynowo - zwyczajnie ogrywając przeciwników swoimi nietypowymi pozycjami. MAD Lions nie mogło się po tym podnieść i ponownie stawić czoła przeciwnikom - doszło do wyrównania wyniku.
Ostatnia batalia BO3 zawsze wywiera dużą presję i forsuje graczy do innego zachowania niż zazwyczaj reprezentują. Widać było bardziej zachowawcze granie - bez śmiałych zagrań w dżungli oponentów i bez inwazji okraszonych ryzykiem. MAD Lions ponownie ukazało swoją wyższość w indywidualnych zagraniach, jednak najważniejsze walki miały nadejść dopiero po pierwszych zgrupowaniach.
Miała miejsce podobna sytuacja jak w drugim meczu spotkania - ESG zdobyło dominację w walkach drużynowych. MAD Lions traciło wieżę za wieżą, a niemiecka formacja małymi kroczkami zbliżała się do bazy lwów - zdobyli dosyć sporą przewagę w złocie. Około 30 minuty meczu ESG było niebezpiecznie blisko wzięcia inhibitorów MAD, jednak wtedy walki przeniosły się do obozu Barona Nashora. Naturalnie, próbę zgładzenia potwora podjęli Niemcy i kiedy los hiszpańskiej formacji wisiał na włosku, Barona dobił polski dżungler. Oskar "Selfmade" Boderek dał lwom szansę na ostatni ryk i ten ostatni starczył by zgładzić przeciwników i obrócić w gruzy Nexus EURONICS Gaming.
Utratę mapy zawodnicy MAD Lions E.C. wytłumaczyli ogromną presją i stresem - według nich nie zagrali na nawet 50 proc. swoich możliwości. 30 września odbędzie się finał EU Masters - przeciwnikiem MAD Lions będzie nordyckie Ninjas in Pyjamas.