Worlds 2018: G2 Esports w wielkim stylu pokonało Afreeca Freecs!

ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends
ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends

Rozpoczęła się faza grupowa mistrzostw świata w League of Legends. Już pierwszego dnia byliśmy świadkami wielkich niespodzianek, a wisienką na torcie było zwycięstwo Marcina "Jankosa" Jankowskiego i jego G2 nad zespołem z Korei.

W tym artykule dowiesz się o:

Za nami pierwszy dzień zmagań w grupach Worlds 2018. Największym zaskoczeniem dnia była wygrana G2 Esports nad Afreeca Freecs. Drużyna z Europy miała ciężką przeprawę, żeby dostać się do fazy grupowej, lecz ta sztuka im się udała. Styl w jakim tego dokonali pozostawiał wiele do życzenia, dlatego też nikt nie zakładał, że mogą wyjść z grupy A. Jak powszechnie wiadomo, system Best-of-One może przynieść niejedną sensację i tak było tym razem.

W końcu przeciwny zespół nie zbanował Heimerdingera i mogliśmy zobaczyć dlaczego "Hjarnan" słynie z tego bohatera. Po katastrofalnym ganku "Jankosa", który zginął w 4 minucie, każdy spodziewał się jednostronnego pojedynku. Mimo tego oba zespoły postanowiły grać spokojnie oczekując błędu ze strony przeciwników. Kolejne zabójstwo miało miejsce dopiero w 21 minucie, kiedy to "Kuro" został zaatakowany pod swoją wieżą przez czterech graczy. W późniejszej fazie gry Afreeca nie miała odpowiedzi na splitpush ze strony Camille. W 29 minucie tracili jednocześnie bazę oraz przegrywali walki zespołowe. Nie było już dla zespołu z Korei żadnej nadziei i to G2 wyszło z tego starcia zwycięsko.

Ocena największej niespodzianki może być subiektywna, ale z pewnością o to miano zawalczyli dzisiaj Jakub "Jactroll" Skurzyński i Mateusz "Kikis" Szkudlarek. Team Vitality pokonało mistrzów świata! Mimo katastrofalnej wczesnej fazy gry i straty 2 tysięcy sztuk złota Europejczycy byli w stanie się podnieść i walczyć jak równy z równym. Walki drużynowe były niezwykle zacięte, lecz z biegiem czasu to ekipa "Kikisa" wychodziła obronną ręką. Wszystko wskazywało na to, że zdobycie Nashora w 26 przez Team Vitality przypieczętuje ich zwycięstwo, lecz ostatecznie po nieudanej egzekucji Baron Power Play wyniósł -566 sztuk złota. Kluczową rolę w tym zwycięstwie odegrał "Jiizuke", który grał Ekko i przeciwnicy nie mieli na niego odpowiedzi. Na splitpushu nie miał sobie równych. Ostatecznie po 44 minutach i podwójnym teleporcie do bazy przeciwników to Vitality zwyciężyło pokonując na swojej drodze aktualnych mistrzów świata.

Wyniki pierwszego dnia prezentują się następująco:
kt Rolster 1:0 Team Liquid
Edward Gaming 1:0 MAD Team
Phong Vu Buffalo 0:1 Flash Wolves
Afreeca Freecs 0:1 G2 Esports 
Royal Never Give Up 1:0 Cloud9
Gen.G 0:1 Team Vitality

Następne pojedynki rozpoczną się 11 października o godzinie 10.00. Więcej informacji znajduje się pod tym linkiem.

ZOBACZ WIDEO Artur Szalpuk żartuje po zdobyciu złota: Nie wiem, co dalej z moją reprezentacyjną karierą...

Komentarze (0)