"Mana" drugim Polakiem obok "Elazera" w finałach WESG

Materiały prasowe / Blizzard / Na zdjęciu: grafika z gry Starcraft
Materiały prasowe / Blizzard / Na zdjęciu: grafika z gry Starcraft

Czołówka polskich graczy Starcrafta 2 stanęła w piątek na starcie eliminacji WESG 2018. W drugiej odsłonie tego turnieju nie do zatrzymania był protos, Grzegorz "Mana" Komincz.

World Electronic Cyber Games, sponsorowany przez chińską grupę e-komercyjną Alisports, to jeden z największych turniejów Starcrafta 2, z pulą nagród blisko ćwierć miliona dolarów.

Dzięki wysokiemu rankingowi Polsce przyznano aż dwa miejsca. Przed tygodniem w pokonanym polu wszystkich zostawił zerg, Mikołaj "Elazer" Ogonowski, o czym informowaliśmy. W ten piątek turniej zdominował protos, Grzegorz "Mana" Komincz.

A było o co walczyć. Wysoka pula nagród to jedno. Drugim czynnikiem jest fakt, że dla zawodników Korei Południowej przyznano tylko dwa miejsca. O nagrody będzie zatem łatwiej, o ile nie trafi się na tegorocznego dominatora sceny SC2, fińskiego zerga, Joonę "Serrala" Sotalę.

Na starcie drugiej odsłony polskich eliminacji stanęła cała nasza czołówka. Na uwagę zasługiwał zwłaszcza półfinałowy pojedynek "Many" i teranina, Piotra "Soula" Walukiewicza, który zakończył się po bardzo wyrównanych walkach 3:2 dla protosa.

ZOBACZ WIDEO: Polacy pokochali esport. Mamy trzeci wynik na świecie! "To efekt Małysza"

Ciekawym był także ćwierćfinał drugiego finalisty turnieju, zerga, Artura "Nerchio" Blocha, któremu zacięty opór stawiał protos, Mateusz "Geralt" Budziak. Tu także potrzebny był piąty, decydujący mecz.

Ponieważ większość ostatnich pojedynków "Nerchio"-"Mana" kończyła się zwycięstwem tego pierwszego, w nim też można było upatrywać faworyta finału. Jednak Artur Bloch zwyciężył tylko pierwszą odsłonę rywalizacji, po efektownym założeniu proxy-haczy w naturalu rywala. Kolejne trzy mapy padły łupem pewnie grającego Grzegorza Komincza. Nasz protos nakładał w nich presję od samego początku, nie pozwalając się przemakrować rywalowi, co ostatecznie, po zaciętych bojach, przyniosło mu triumf 3:1.

Tym samym w chińskich finałach WESG, które odbędą się w marcu przyszłego roku,  zobaczymy dwójkę naszych zawodników: "Elazera" i "Manę".

Komentarze (0)