MSI 2019: wielka sensacja! Team Liquid pokonało Invictus Gaming

ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends
ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends

Rozpoczęły się półfinałowe starcia w międzynarodowym turnieju MSI w League of Legends. W pierwszej parze, mistrz świata Invictus Gaming w sensacyjnym stylu uległ Team Liquid.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze spotkanie obu ekip rozpoczęło się dość niespodziewanie. Skazywane na pożarcie Team Liquid bardzo dobrze radziło sobie z atakami Invictus Gaming, skutecznie kontrując ich poczynania. Świetnym zagraniem w 21. minucie popisało się IG. Reprezentanci Chin zrobili Barona zupełnie niezauważenie i to oni wyszli na prowadzenie. Kolejna walka drużynowa poszła po myśli mistrzów świata, jednak TL nie dawało za wygraną.

Następny Nashor padł ponownie łupem IG, jednak Amerykanie świetnie bronili się przed oblężeniem, zdobywając kolejne zabójstwa. Rozgrywka niezwykle się wyrównała, jednak to Team Liquid zrobiło Barona i Starszego Smoka. Z tymi wzmocnieniami udało się zniszczyć Nexus faworyzowanego IG w 41. minucie.

Zobacz także: Polacy bez awansu! Znamy kolejnych finalistów ESL Pro League z Europy i Ameryki

Kolejna mapa stała pod znakiem walk drużynowych, które układały się bardzo wyrównanie. Żaden z zespołów nie mógł uzyskać znaczącej przewagi. Środkowy etap rozgrywki należał ponownie do amerykańskiej formacji, która zaskakując wszystkich ponownie rozprawiła się z IG.

Trzecia gra rozpoczęła się lepiej dla obecnych mistrzów świata. Zawodnicy IG wywierali presję głównie na dolnej i środkowej alei. W 25. minucie Baron padł łupem Invictus Gaming i chińska organizacja chwilę później dokonała ostatecznego oblężenia. Tym samym IG powróciło do gry, choć nadal przegrywali 1:2.

Czwarta mapa to przede wszystkim ciekawe wybory bohaterów. "Jensen" zdecydował się na grę Lux na midzie. Początek rozgrywki należał zdecydowanie do Team Liquid, świetnie prezentował się leśnik tej drużyny, który umiejętnie wyłapywał Zoe na środkowej alei. Wraz z upływem czasu przewaga TL powiększała się, a IG było kompletnie bezradne. W 33. minucie Amerykanie wyeliminowali przeciwników i zniszczyli bazę Invictus Gaming, sprawiając jedną z największych niespodzianek ostatnich lat.

Już w sobotę, 18 maja o godzinie 9:00 do walki o finał MSI stanie Marcin "Jankos" Jankowski oraz jego G2 Esports. Polak stanie naprzeciw SK Telecom T1 wraz z "Fakerem". W spotkaniach fazy grupowej pomiędzy tymi zespołami, dwukrotnie zwyciężała ekipa z Europy.

Zobacz także: ESL MP LOL: faza grupowa zakończona

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". W czym tkwi fenomen Pochettino? "O jakości trenera decyduje to, co wykrzesał z piłkarzy"

Komentarze (0)