LEC. Zaczynamy karuzelę. To może być jedno z najciekawszych okienek transferowych w historii

Materiały prasowe / Michał Konkol/RIOT Games / Na zdjęciu: Luka 'Perkz' Perković
Materiały prasowe / Michał Konkol/RIOT Games / Na zdjęciu: Luka 'Perkz' Perković

Jeżeli wierzyć doniesieniom, przed nami jedno z najgorętszych okienek transferowych w historii europejskiego League of Legends. Mnóstwo drużyn czeka gruntowna przebudowa, a pewne swojej przyszłości nie są nawet ikony - "Perkz" oraz "Rekkles".

- Możecie spodziewać się, że pozostanę w Fnatic przez kolejne lata mojej kariery. Dopóki nie wygramy Worldsów - zapowiedział kilka lat temu Martin "Rekkles" Larsson.

Taki scenariusz wydaje się jednak coraz mniej prawdopodobny. Po drugim miejscu na Worldsach w 2018 roku, w dwóch kolejnych latach, ekipa "Pomarańczowych" kończyła swój udział w światowym czempionacie na ćwierćfinale.

Pytanie, na ile cierpliwości wystarczy szwedzkiemu strzelcowi. Jego kontrakt wygasa bowiem 16 listopada 2020 roku i wciąż nie doszedł on do porozumienia ze swoim zespołem w sprawie jego przedłużenia, choć jego osiągnięcie nie jest wykluczone.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

I o ile już samo ewentualne opuszczenie Fnatic przez "Rekklesa", po niemal ośmiu latach (z małymi przerwami), byłoby czymś wyjątkowym, to atmosferę podgrzewa jeszcze możliwy kierunek odejścia. Jako potencjalnego nowego pracodawcę legendy Fnatic typuje się... G2 Esports.

W ekipie "Samurajów" pozycję strzelca zwolnić ma bowiem Luka "Perkz" Perković, który chce wrócić do roli midlanera, w związku z czym bardzo możliwe, że odejdzie szukać szczęścia w nowym zespole. Przez jakiś czas spekulowano, ze Perković może dołączyć właśnie do Fnatic, w którym ma dojść do zmiany na środkowej alei. Aktualnie jednak najgłośniej mówi się o tym, że Chorwat miałby wzmocnić Cloud9. "Perkz", podobnie jak "Rekkles", jest ikoną swojej drużyny. W G2 gra już od pięciu lat, co jest najdłuższym stażem w zespole.

Na brak ruchów transferowych nie będą mogli narzekać jednak również fani innych zespołów. Do niemal całkowitej przebudowy ma dojść w Astralis (dawniej Origen). W składzie zostać ma jedynie "Nukeduck", a nowy roster zasilić ma m.in. znany z AGO Rogue "Zanzarah" (więcej o przebudowie Astralis TUTAJ >>>)

"Zanzarah" jednak nie jest jedynym graczem AGO Rogue, który w 2021 roku ma pojawić się w LEC. Dużo mówi się także o przejściu "Szygendy" do Teamu Vitality, gdzie miałby zastąpić kolejną ikonę europejskiego League of Legends - "Cabocharda". Francuz posiada najdłuższy staż w drużynie "Pszczółek" i jako jedyny pamięta jeszcze występ organizacji na Worldsach 2018. Teraz jednak może nadejść czas na rozstanie również z nim.

Awansowany do pierwszego składu Rogue może być natomiast "Trymbi", co sprawiłoby, że nowej drużyny musiałby szukać "Vander". Doświadczony wspierający nie powinien jednak narzekać na brak ofert. Mówi się, że mógłby zasilić Misfits. Kolejnym Polakiem, który może dołączyć do walki w LEC, jest "Czekolad", którego łączy się z Excel.

Potencjalnych transferów można by jeszcze wymienić sporo, aczkolwiek wszystko zweryfikują najbliższe tygodnie. Jeżeli jednak spełni się choć połowa zakładanych ruchów, w tym odejście jednej z największych ikon Europy - "Rekklesa" bądź "Perkza", będziemy mogli śmiało mówić, o jednym z najciekawszych okienek ostatnich lat.

Czytaj także:
League of Legends. LEC. Fnatic sięgnie po gwiazdę NA? "Nisqy" może zastąpić "Nemesisa"

Komentarze (0)