LEC. Fnatic nie wykorzystało ogromnej przewagi. Zaskakująca wpadka i tydzień bez wygranej

Materiały prasowe /  Michal Konkol/Riot Games / Na zdjęciu:  Zdravets 'Hylissang' Iliev Galabov
Materiały prasowe / Michal Konkol/Riot Games / Na zdjęciu: Zdravets 'Hylissang' Iliev Galabov

W ostatnich tygodniach to właśnie Fnatic sprawiało wrażenie najstabilniejszej, najlepiej grającej drużyny w LEC. Po 7. tygodniu gracze "Pomarańczowych" mają jednak sporo rzeczy do przemyślenia. Zanotowali dwie, bardzo niepokojące, porażki.

Już pierwszy dzień 7. tygodnia pokazał, że to może nie być najlepszy czas Fnatic. "Bwipo" i spółka w katastrofalnym stylu polegli na Rogue. To jednak można było im wybaczyć. Był to mecz dwóch najlepszych zespołów fazy zasadniczej, w którym ktoś musiał być lepszy.

Porażka z SK Gaming to jednak zupełnie inny kaliber. "Jenax" i spółka to jedna z najsłabszych drużyn splitu. Zaledwie dzień wcześniej zostali oni rozbici przez G2 Esports. Długo wydawało się, że podobnie będzie i w sobotę.

Fnatic bardzo szybko zbudowało sporą przewagę nad rywalami. Po niespełna 20 minutach gry mieli niemal 6 tysięcy sztuk złota więcej. Od tego momentu jednak ich przewaga zamiast rosnąć, zaczęła topnieć. "Pomarańczowi" wyraźnie nie mieli pomysłu, jak zakończyć grę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielkie wyzwania na 50-te urodziny. Witalij Kliczko zaszalał

Prawdziwa katastrofa dla zespołu "Upseta" nastąpiła jednak w 28. minucie. Brak zrozumienia pomiędzy "Adamem", który zainicjował sam między czwórkę rywali, a resztą drużyny doprowadził do eliminacji... "Nisqy'ego" oraz "Hylissanga". Reszta drużyny była natomiast zmuszona do odwrotu, co pozwoliło SK zgarnąć Barona Nashora i powrócić do gry. Wówczas niemal wszystkie statystyki nagle się wyrównały, jednak to SK Gaming weszło przy okazji także w posiadanie duszy smoka powietrznego.

Ostatecznie o losach rozgrywki zadecydowało znalezienie przez graczy SK Gaming osamotnionego "Bwipo", a następnie systemowe eliminowanie kolejnych rywali. Kilkanaście sekund później Fnatic oglądało jak wybucha ich Nexus.

Równie ciekawy przebieg miał rewanż za finał wiosennego splitu. Rewanż nieudany, gdyż ponownie górą w starciu Rogue z MAD Lions były "Lwy".

Porażka dla "Łotrzyków" była jednak tym boleśniejsza, że to oni dyktowali warunki przez większość gry. Zadecydował jeden błąd "Odoamne", który dał się złapać na rzece w chwili, gdy na mapie pojawiał się czwarty smok. Smok, który zapewnił MAD Lions duszę piekielną. Rogue co prawda próbowało wszystkiego, by temu zapobiec, jednak w walce 4 vs 5 byli bez szans. Ostatecznie udało im się wyeliminować jedynie "Humanoida", co jednak przypłacili życiem całej swojej drużyny i przegraną grą. Tym samym sprawa pierwszego miejsca fazy zasadniczej letniego splitu pozostaje kwestią otwartą.

Wyniki drugiego dnia 7. tygodnia zmagań LEC

Schalke 04 - Astralis 0:1
Team Vitality - Excel Esports 0:1
Rogue - MAD Lions 0:1
SK Gaming - Fnatic 1:0
Misfits - G2 Esports 0:1

Czytaj także: 
Jak zacząć z esportem: Jak zostać esportowcem – poradnik dla początkujących
Piotr Stachulec zdobywa mistrzostwo drugiego sezonu PLE.GG F1 Cup 2021!

Komentarze (0)