W 2012 roku Nicolai "device" Reedtz rozpoczął karierę w CS:GO, reprezentując barwy CPH Wolves, z którego został odsunięty powracając ostatecznie w 2013.
Zmiana barw przyniosła efekt
Kolejny rok nie przyniósł mu wyróżnień, ale w 2014 pod szyldem Dignitas znalazł się po raz pierwszy w karierze wśród dwudziestu najlepszych graczy roku według rankingu HLTV. Zajął wtedy najniższe miejsce.
Na kolejny rok Duńczyk przeniósł się do Team SoloMid, które na turnieju w Rumunii zdobyło swoje pierwsze trofeum. Ich liczba przed końcem 2015 wzrosła do pięciu. Coraz lepsze spotkania przeciwko najlepszym drużynom zaczął rozgrywać "device". Jego cztery nagrody MVP wystarczyły do zajęcia trzeciej lokaty wśród najlepszych graczy na świecie.
Rozpoczęcie wspaniałej historii
Na duże zmiany w swojej karierze zdecydował się Duńczyk, przenosząc się do Astralis, w którym miał odgrywać rolę snajpera. Dotychczas "device" przymierzał się do tej pozycji, jednak po raz pierwszy miał się jej oficjalnie podjąć. Mimo zmian kadrowych, nabytek z Team SoloMid otrzymał nagrodę MVP podczas finałów ECS 2. Duńska formacja wzniosła się na sam szczyt, dzięki czemu ich AWPer ponownie zajął trzecie miejsce w rankingu.
Astralis wygrało pierwszego majora w 2017, ale w ogólnym rozrachunku rok był dla nich trudny, ponieważ dużo lepiej spisywało się SK Gaming i FaZe. Mimo wszystko Duńczyk nie zawodził, z powodu operacji zmuszony był jednak opuścić końcówkę sezonu, przez co uplasował się jedynie na piątej lokacie w czołówce.
Przejście do historii
Duńczyk wraz z kolegami przeszedł w 2018 do historii, stając się najbardziej dominującą ekipą jaka kiedykolwiek pojawiła się na scenie CS:GO. Astralis wygrało aż dziesięć wydarzeń - w tym Majora. Siedem nagród MVP trafiło na konto "device'a", ale to nie wystarczyło do zostania najlepszym graczem świata. Tytuł trafił w ręce Ukraińca, Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva.
Historia powtórzyła się w 2019, kiedy to "device" i spółka kontynuowali dominacje, wygrywając nawet dwa Majory. Astralis stało się pierwszą drużyną w historii, która miała w swojej gablocie cztery główne trofea, a także jedyną z trzema zwycięstwami pod rząd. Zespół nadal bił rekordy i pozostawał na szczycie, ale ponownie Duńczyk nie został uznany najlepszym graczem świata. Wyższe miejsce w rankingu zajął nie tylko "s1mple", ale również młody francuski fenomen - Mathieu "ZywOo" Herbaut.
Początek końca
Z powodu pandemii COVID-19 turnieje rozgrywane były jedynie w systemie online. Astralis zaczęło się rozpadać, na ławkę rezerwowych przenieśli się Andreas "Xyp9x" Hojsleth i Lukas "gla1ve" Rossander - powodem miało być wypalenie. Pomimo chaosu w drużynie "device" zainkasował trzy wyróżnienia MVP i drugi rok z rzędu znalazł się na trzecim miejscu wśród najlepszych.
Duńczyk dobrze rozpoczął 2021, ale jedynie pod względem indywidualnym. Astralis zawodziło i nie nawiązywało do czasów świetności. Niespodziewanie w mediach pojawiła się informacja o zmianie barw klubowych. W połowie sezonu "device" po ponad pięciu latach gry dla duńskiej organizacji zdecydował się na wielki transfer do szwedzkiego Ninjas in Pyjamas.
Nowy rozdział
Bardzo dobrze nowa drużyna Duńczyka zaprezentowała się podczas pierwszego wspólnego turnieju, zajmując drugą lokatę podczas Flashpoint 3. Szybko jednak forma NIP-u spadła, ponieważ kolejne wydarzenia nie były już tak udane. Powrót na LAN-a podczas IEM Kolonii był udany dla "device'a", który pokazał się z bardzo dobrej strony. Szwedzi wrócili jednak do domu zajmując miejsce 9-12.
Najlepszym turniejem szwedzkiej organizacji był wygrany przez nich IEM Fall, gdzie Duńczyk zdobył swój jedyny tytuł MVP w tym roku. Bardzo ważnym wydarzeniem był nadchodzący Major, rozgrywany w kraju NIP-u.
Szwedzka organizacja awansowała do ćwierćfinału i pojawiła się na wielkiej scenie, gdzie byli wspierani przez swoich kibiców. Słaby jak na "device'a" występ był jednym z czynników przez który NIP okazał się gorszy od G2 Esports.
Problemy ze zdrowiem
Z powodu problemów medycznych "device" zmuszony był skrócić swój występ podczas jednego z ostatnich wydarzeń roku - IEM Winter, w którym mimo kłopotów prezentował wysoki poziom. Po ćwierćfinałowym zwycięstwie nad GODSENT zastąpił go Love "phzy" Smidebrant.
- Szwedzka organizacja i moi koledzy z zespołu są bardzo wyrozumiali, pozwalając mi pracować nad moim samopoczuciem psychicznym do końca roku. Podejmuję aktywne kroki w kierunku powrotu do zdrowia i nie mogę doczekać się pracy, która umożliwi mi powrót na szczyt mojej gry i pozwoli być najlepszą wersją siebie - skomentował po decyzji o przerwie Duńczyk.
Dlaczego "device" zajął 11. miejsce wśród najlepszych graczy?
Dużym zaskoczeniem jest brak Duńczyka w czołowej dziesiątce, ponieważ pojawiał się w niej przez ostatnie pięć lat. Według portalu HLTV zabrakło mu światowej klasy dyspozycji, z której zawsze był znany. Mecze z najlepszymi nie były już tak udane dla "device'a", co ostatecznie uniemożliwiło mu zajęcie wyższego miejsca.
Snajper szwedzkiej organizacji zdobył jednak kilka ważnych nagród, w tym MVP podczas IEM Fall. 26-latek nie miał złych wydarzeń, ale kilka rozegrał na po prostu przyzwoitym poziomie, co oznaczało, że zawsze mógł wnieść coś więcej. Były również momenty, w których nie grał na poziomie gwiazdy, do którego przyzwyczaił.
Dodatkiem do rankingu TOP 20 jest również pytanie do aktualnych najlepszych zawodników, kto może być nadchodzącą gwiazdą sceny CS:GO? Wymagania do prognozy gracza to maksymalnie dwadzieścia lat i brak doświadczenia na tle 20 drużyn sklasyfikowanych na najwyższych miejscach w rankingu HLTV.
Z powodu problemów z samopoczuciem psychicznym "device" nie udzielił wypowiedzi tuż po otrzymaniu wyróżnienia, stąd brak również jego predykcji dotyczącej nadchodzących gwiazd.
.@dev1ce lands the 11th spot in the Top 20 players of 2021 ranking with high impact performances and success in opening duels throughout the year.
— HLTV.org (@HLTVorg) January 12, 2022
https://t.co/vbY5on0AgC
Powered by @ggbet_en pic.twitter.com/xkdG3UajW1
Przeczytaj także:
Powrót Polaka do Europy potwierdzony. Ponowne spotkanie z byłym trenerem
Tak premier chce wyciągać dzieci z domów. Rozbawił internautów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa