Przed Euro 2020 Biało-Czerwonych czekają dwa sparingowe sprawdziany. To będą dla Portugalczyka pierwsze i jedyne okazje przed najważniejszą imprezą roku, by w meczach bez stawki przetestować swoje pomysły taktyczne. Najpierw jednak musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy eksperymentowanie nie okaże się stratą czasu, która potem boleśnie odbije się na wynikach.
- Myślę, że trener Sousa ma już w głowie jedenastkę na pierwsze spotkanie Euro 2020 ze Słowacją - powiedział WP SportoweFakty były reprezentant Polski i uczestnik mistrzostw świata 2002, Paweł Kryszałowicz. - Teraz można tylko szukać rozwiązań spoza tej głównej koncepcji.
Jest ryzyko, ale nie ma zabawy
Były napastnik kadry uważa, że wielkie roszady byłyby błędem. - Selekcjoner na pewno da szansę jakimś piłkarzom, którzy dopiero walczą o swoje miejsce, lecz dwa sparingi to mało czasu i trzeba ja raczej poświęcić na zgranie, zwłaszcza że musimy szlifować grę w nowym ustawieniu. Potrzebujemy sprawdzonych ludzi, którzy udźwigną ciężar zadania, choć z drugiej strony nie wierzę, żeby kluczowi gracze kadry występowali w towarzyskich meczach w pełnym wymiarze.
ZOBACZ WIDEO: Za Krychowiakiem udany sezon w klubie. Czy to oznacza wysoką formę w reprezentacji?
Bardziej otwarcie do kwestii eksperymentów podchodzi Andrzej Dawidziuk, trener bramkarzy, który znajdował się w sztabie Leo Beenhakkera podczas Euro 2008.
- Przede wszystkim trzeba sobie zdiagnozować cel na najbliższe spotkania, to on zdeterminuje wszystkie decyzje personalne. Nie znamy do końca tego celu. Biorę też pod uwagę, że trener będzie chciał w jakimś stopniu ukryć pomysły na Euro. Przeciwnicy nas obserwują i uważnie analizują. Myślę, że Paulo Sousa najwięcej wyniósł z marcowych potyczek eliminacji mistrzostw świata. Właśnie to jest baza, na której opiera się w głównej mierze - stwierdził.
Żelaznej jedenastki nie będzie
Selekcjoner już zapowiedział, że we wtorkowym spotkaniu z Rosją w bramce postawi na Łukasza Fabiańskiego (zamiast Wojciecha Szczęsnego, który na turnieju ma być numerem jeden), a Robert Lewandowski nie zagra od 1. minuty.
Zmiany kadrowe wynikają z dość banalnych przyczyn. - Zawodnicy kończyli rozgrywki ligowe w różnych momentach, a aspekt motoryczny ma spore znaczenie. Jedni potrzebują odpoczynku, inni wręcz przeciwnie - rytmu meczowego. Poza tym tam, gdzie trener widzi jeszcze rezerwy, albo ma wątpliwości, na pewno przetestuje nowe warianty - nie ma wątpliwości Dawidziuk.
Eksperymenty mogą doprowadzić do katastrofy
Kryszałowicz przekonuje, że rewolucja kadrowa w sparingach byłaby bardzo złym pomysłem. - Wiadomo, że każdy z powołanych chciałby zagrać i zrobi wszystko, by taką szansę dostać. Pamiętam jednak różne kombinacje przed mundialem, w którym sam brałem udział i potem nam nie wyszło.
Co w 2002 roku było największym problemem kadry? - Nie chodzi tylko o roszady taktyczne, ale decyzje selekcyjne. Do Korei Południowej pojechali całkiem nowi zawodnicy zamiast tych, którzy byli z reprezentacją o wiele dłużej. Nie chodzi tylko o brak Tomasza Iwana, ale też np. Tomasza Zdebela. Te zmiany trochę zepsuły atmosferę - dodał były napastnik.
Dawidziuk jest zdania, że takich kłopotów nie da się uniknąć. - Praca trenera kadry to ciągła selekcja. Dużo się mówi o braku czasu, lecz jego nie ma nigdy. W futbolu reprezentacyjnym taki deficyt będziemy odczuwać zawsze. Dlatego tak ważne jest, żeby Paulo Sousa trafił z wyborami personalnymi. Pomysł na pierwszy mecz Euro 2020 ze Słowacją na pewno już ma, skład pewnie też sobie ułożył. Mogą być tylko drobne znaki zapytania - zakończył.
Te znaki zapytania można wyeliminować właśnie w dwóch spotkaniach kontrolnych. Pierwsze już we wtorek o godz. 20.45. Biało-Czerwoni zmierzą się we Wrocławiu z Rosją.
Czytaj także:
Od handlu zegarkami do rewelacji PKO Ekstraklasy. Tak się wykuwa mocne charaktery
Lech Poznań rozbija bank na transferach. Zarobił już niebotyczną sumę