W meczu przeciwko reprezentacji Polski Stanisław Czerczesow nie będzie mógł skorzystać z kilku kluczowych graczy. Jeśli chodzi o podstawowych zawodników, nie wystąpią prawy obrońca Mario Fernandes oraz pomocnik Denis Czeryszew, który jest kolekcjonerem kontuzji, więc Rosjanie bardziej są zaskoczeni, gdy może zagrać, niż gdy nie może. Od momentu swojego debiutu zagrał w drużynie narodowej 30 razy, a opuścił 60 spotkań, z czego aż 32 z powodu różnych urazów.
- Drużyna nie zmieniła się aż tak bardzo od czasu mundialu w Rosji - mówi Aleksandr Proswietow, rosyjski dziennikarz zajmujący się od lat reprezentacją Rosji.
- Sami jesteśmy ciekawi, co drużyna pokaże podczas mistrzostw Europy. Przed mundialem nie było wielkich oczekiwań. Graliśmy u siebie, ale nastroje były słabe, nie było wiary w tę drużynę, a jednak ostatecznie dotarła do ćwierćfinału, co było ogromnym sukcesem. Teraz ludzie nie wiedzą chyba za bardzo, czego oczekiwać - śmieje się dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO: Oto co się zmieniło. Były reprezentant porównał Paulo Sousę i Jerzego Brzęczka
W eliminacjach do turnieju Rosjanie zagrali nieźle. Poza dwoma wyraźnymi porażkami z będącą w niewiarygodnej formie Belgią, wygrali wszystkie spotkania. Teraz w meczach eliminacji MŚ 2022 idzie im w kratkę. Wygrali ze Słowenią, ale przegrali ze Słowacją. - Trener testuje ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i na razie jeszcze nie zawsze się to sprawdza - mówi dziennikarz.
W środku grają Georgi Dżikia ze Spartaka Moskwa, Andrej Semionow z Achmata Grozny oraz Fiodor Kudriaszow z Antalyasporu. To zestaw dość wiekowy, na prawej stronie jako wahadłowy gra zwykle zawodnik pochodzenia brazylijskiego Mario Fernandes, jednak nie wystąpi z powodu drobnego urazu. Przypuszczalnie zastąpi go Wiaczesław Karawajew z Zenita.
Na lewej stronie gra stary dobry Jurij Żyrkow, który ma co prawda już 37 lat, ale wciąż nie znaleziono godnego dla niego następcy. Poważnym problemem Rosjan jest na pewno obsada bramki. Po rezygnacji z gry w drużynie Igora Akinfiejewa Czerczesow ma problem z następcą. Nieoczekiwanie zrezygnował z naturalizowanego Brazylijczyka Guilherme i dziś numerem 1 jest Anton Szunin, 34-latek z Dynama Moskwa.
Największą sensacją jest brak w kadrze Fiodora Smołowa. Nie do końca wiadomo, dlaczego tego świetnego napastnika nie ma w drużynie, ale stosunki między nim a Czerczesowem zaczęły się psuć po mundialu w Rosji. Smołow chciał pokonać chorwackiego bramkarza w ćwierćfinałowej serii rzutów karnych "Panenką" i okazało się to fatalnym pomysłem. Od tej pory notowania zawodnika spadły. Inna sprawa to styl gry drużyny, który przypomina bardzo nasze drużyny ekstraklasowe. - Proszę spojrzeć na profil napastnika. Artiom Dziuba i dwaj jego potencjalni zmiennicy to zawodnicy bardzo wysocy, fizyczni, których rola polega na uderzeniu głową, bądź strąceniu piłki z dośrodkowania do zawodników wchodzących z głębi pola. Smołow ze swoimi 187 centymetrami wzrostu uchodził w tej kadrze za niskiego - mówi Proswietow.
Przy czym warto pamiętać, że Artiom Dziuba czy Aleksandr Sobolew to zawodnicy, którzy nie tylko są wysocy i fizycznie mocni, potrafią też grać w piłkę. W środku rządzi Aleksandr Gołowin z AS Monaco, bardzo techniczny zawodnik, który rozgrywa, podaje prostopadłe piłki, potrafi świetnie uderzyć z wolnego.
- Drużyna jest bardzo pragmatyczna. Czerczesow na pewno nie jest romantykiem futbolu. Gdy potrzeba, gra defensywnie, gdy potrzeba ofensywnie. Najważniejsze to być skutecznym - opowiada dziennikarz. - Przed meczem z Polską trener mówi, że to tylko sparing, bo wiadomo, że ma 30 zawodników a na turniej może zabrać tylko 26. A to znaczy, że kilku będzie rywalizowało o miejsce. Ale jednocześnie zapewnia, że przyjeżdżamy do Polski po wygraną.
Generalnie dziennikarzom dość dziwną wydała się sama idea gry z Polską. W grupie na Euro 2020 Rosja ma Belgię, Danię i Finlandię. - Polska nie przypomina żadnego z tych zespołów. Pytaliśmy o to Czerczesowa. Zapewnia, że chciał zagrać z solidną, fizyczną, walczącą drużyną, która postawi wysokie wymagania. Polska spełnia te warunki - mówi rosyjski dziennikarz.