Zbigniew Boniek dopiero od środy jest na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Opalenicy. Zostanie jeszcze kilka dni. Obserwuje treningi reprezentacji i nie widzi żadnych wad i problemów w funkcjonowaniu zespołu i pracy sztabu szkoleniowego Paulo Sousy. Nie ukrywa, że chciałby, aby drużyna zaszła jak najdalej, ale zdaje sobie sprawę, że to będzie wymagający turniej. Zaskoczył jednak typowaniem faworytów imprezy.
- Na Euro jadą 24 drużyny i wszystkie marzą o tym, by wyjść z grupy, a potem jak najdalej zajść w fazie pucharowej. Jakbym miał wymienić, kto może wygrać Euro, to mógłbym wymienić 14, 15, nawet 16 zespołów. Wszyscy mogą to Euro wygrać. Mieliśmy ostatnio przykłady, że ci, którzy są uważani za faworytów, korzystają z piłkarzy, którzy są wymęczeni sezonem. Czasami to przeszkadza trenerom w przygotowaniu drużyny - mówił na konferencji prasowej.
- Te widełki, pomiędzy planem minimum a maksimum, są dość szerokie. Plan minimum to chcemy wyjść z grupy i głośno o tym mówimy. Natomiast co się dalej zdarzy, wszystko jest możliwe. Tych czynników jest szalenie dużo. Piłkarze nie czują presji, ale chcieliby dla siebie i dla was zagrać jak najlepiej. Presja przyjdzie tuż przed pierwszym meczem - dodał.
Prezes PZPN jest zachwycony też atmosferą, jaka panuje na zgrupowaniu. Wszyscy są zaangażowani w swoją pracę i pozytywnie nastawieni każdego dnia. Na duży plus ocenił organizację i warunki, jakie zastali kadrowicze w Opalenicy. - Nie możemy na nic narzekać. Żyjemy w naprawdę dobrych warunkach, które pozwalają nam przygotować się w jak najlepszy sposób - stwierdził.
Boniek nie ma żadnych uwag do pracy selekcjonera. Podkreślił na konferencji, że Portugalczyk ma świetną chemię z szatnią. - Rozmawiałem krótko z trenerem. Widzę, że ma absolutne zaufanie do wszystkich piłkarzy, którzy tutaj są. Myśli o tym, żeby tych 2-3 zawodników, którzy mieli problem mięśniowy, dołączyć do grupy. Wtedy ta rywalizacja będzie jeszcze większa i da trenerowi większe możliwości. Trener Sousa wie, jak prowadzić zespół. Treningi są dobrze poukładane, mają dużą dynamikę - zdradził.
Ostatnio pojawiły się plotki, że trener Sousa miałby przenieść się po Euro do Fenerbahce Stambuł. Boniek rozwiał wszelkie wątpliwości co do możliwego odejścia Portugalczyka. - Ma kontrakt i czuje się tu fantastycznie. Jedziemy z nim na Euro i myślimy o tym, żeby jak najlepiej zagrać - wyznał.
- Ja w tej drużynie jestem zakochany. Stworzyliśmy jej fantastyczne warunki. Od 5-6 lat nie było z nią żadnych problemów. Ja ją naprawdę lubię zarówno wtedy, gdy wygrywają, jak i przegrywają - przyznał.
Na zgrupowanie przyjechali też kontuzjowani piłkarze - Jacek Góralski, Krystian Bielik i Krzysztof Piątek. Rozmawiali z Bońkiem. - Oni są częścią tej drużyny. Byliby tutaj na treningach, gdyby nie problemy zdrowotne. Jedliśmy razem kolację. To pokazuje, jakie jest ich przywiązanie do drużyny i barw narodowych - powiedział.
Prezes PZPN mocno chwalił Jakuba Świerczoka. Uważa, że to nie jest przypadek, że znalazł się w kadrze na mistrzostwa Europy. - Zrobił duży progres. Zderzył się z życiem, wrócił do Polski. Mentalność ludzi w tym wieku (Świerczok w tym roku skończy 29 lat - przyp. red.) zmienia się, u niego na korzyść. Ma walory piłkarskie, dlatego jest powołany. Jest niebezpieczny, jak reszta zawodników - ocenił Zbigniew Boniek. Dodał też, że jest zadowolony z gry Biało-Czerwonych w sparingu z Rosją i obecności kibiców na trybunach.
Przed startem Euro 2020 reprezentacja Polski zagra jeszcze jeden sparing - 8 czerwca z Islandią w Poznaniu. Potem przeniesie się do Sopotu, gdzie będzie zameldowana na czas turnieju.
Czytaj też:
Pekhart może odejść z Legii
Kontuzje zabrały im marzenia
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Projekt Sousy wypali? "Zmierzamy w dobrym kierunku"