Gdy Christian Eriksen padł na murawę nie tylko Euro 2020, ale i cały piłkarski świat zatrzymał się. Wszyscy się zjednoczyli. Trzymali kciuki i modlili się o życie Duńczyka.
- Kocham go. Z dumą nazywam go przyjacielem. To dobry zawodnik i jeszcze lepszy człowiek - przyznał w rozmowie z tipsbladet.dk Jan Vertonghen, obrońca reprezentacji Belgii.
Obaj spotkali się w Anglii, gdzie przez lata walczyli dla Tottenhamu Hotspur. Tam pomiędzy oboma zawiązała się wielka przyjaźń. Nic więc dziwnego, że Belgowi niesamowicie ciężko było się skupić na swoim występie.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski chcą nowoczesnego futbolu. Czy Paulo Sousa nie przesadził ze zmianami?
- Dostałem gęsiej skórki, kiedy to usłyszałem - dodaje. Na szczęście dla niego i wszystkich, tuż przed rozpoczęciem meczu Belgia - Rosja do obu zespołów dotarły pozytywne informacje: Eriksen odzyskał przytomność, a sytuacja wydaje się być opanowana.
- To była najlepsza wiadomość dnia. Nasz lekarz przekazał nam ją w drodze na mecz. Odetchnęliśmy z wielką ulgą, bo wielu z nas go zna - przyznał Vertonghen. Jak w ogóle koncentrował się na swoim występie?
- Oczywiście skupiasz się na meczu, ale przy każdej przerwie przychodzi mi do głowy ta tragedia, że ktoś bliski ci tego doświadcza.
Co ciekawe w drugiej serii spotkań w Kopenhadze Duńczycy zmierzą się z... Belgami.
Zobacz także:
Piłkarze nie zostawili zrozpaczonej partnerki Christiana Eriksena. To zdjęcie obiegło świat
Dyrektor Interu Mediolan przekazał dobre informacje. "Christian wysłał nam wiadomość"