Reprezentacja Polski już w pierwszym meczu Euro 2020 mocno skomplikowała sobie kwestię awansu do fazy pucharowej. Przegraliśmy ze Słowacją 1:2, czyli z teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem w grupie. Teraz o życie będziemy walczyć z Hiszpanami i Szwedami.
Nie dziwi, że wszyscy są podłamani. Także Robert Lewandowski czuje duży niedosyt. Tak skomentował poniedziałkową porażkę ze Słowacją w TVP Sport.
- Ten mecz powinien ułożyć się dużo lepiej. Od pierwszej minuty byliśmy częściej przy piłce i w miarę kontrolowaliśmy spotkanie. Potem była niefartowna sytuacja i musieliśmy gonić wynik. W drugiej połowie szybko odrobiliśmy straty i mogło się wydawać, że będzie szło po naszej myśli. Gdzieś jednak brakowało ostatniego podania, czy lepszego wykończenia - mówi kapitan Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: Brzęczek miał konflikt z Lewandowskim? Były reprezentant Polski szokuje: "Jurek nie powinien więcej powoływać Lewandowskiego"
- Po czerwonej kartce dla Krychowiaka musieliśmy walczyć w dziesięciu, a po chwili padł drugi gol po naszych błędach w polu karnym. Niewystarczająco dobrze zachowywaliśmy się w sytuacjach bramkowych, a sami nie stwarzaliśmy klarownych okazji. Można było się pokusić o dużo więcej. Szkoda, że mecz przegraliśmy, bo powinien być przynajmniej remis. Walczyliśmy o wygraną, robiliśmy wszystko, ale to nie wystarczyło - dodawał zasmucony.
Lewandowski nie chciał zwalać winy na zmianę składu lub trenera. Stwierdził, że odpowiedzialność ponoszą wyłącznie zawodnicy. Wie też, jak mocno skomplikowaliśmy swoją sytuację.
- Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, ale będziemy robić wszystko, aby w tych pozostałych meczach wyglądało to lepiej. Przy poprawie i wyeliminowaniu błędów, możemy powalczyć, ale wiemy, że przeciwnicy będą z wyższej półki. To jest Euro i wszystko może się wydarzyć. Gramy jednak z Hiszpanią, czyli drużyną, która jest faworytem - dodaje.
Były sędzia ocenił faule Grzegorza Krychowiaka. Nie zostawił na nim suchej nitki >>
Nie wszystko stracone? Porażka nie przekreśla szans na wyjście z grupy >>