"Kompletnie spieprzyłem sprawę". Zaskakujące wyznanie Wojciecha Szczęsnego

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
zdjęcie autora artykułu

Wojciech Szczęsny na kanale Foot Truck przyznał, że ma do siebie duże pretensje o jedną sytuację. Nie chodzi o bramkę samobójczą w meczu ze Słowacją, a o kluczowe zdarzenie w starciu z Hiszpanią.

[tag=414]

Wojciech Szczęsny[/tag] jest jednym z najbardziej krytykowanych zawodników reprezentacji Polski po Euro 2020. Nie brakuje głosów, że zawodnik Juventusu powinien stracić miejsce w bramce w drużynie narodowej.

Największy żal był do niego po golu samobójczym w meczu ze Słowacją (1:2). Sam Szczęsny z kolei ma do siebie największe pretensje za spotkanie z Hiszpanią (1:1). W dodatku chodzi o rzut karny, którego Alvaro Morata nie wykorzystał.

- Możecie wierzyć lub nie, ale kompletnie spieprzyłem sprawę z tym karnym. Kompletnie spieprzyłem. Chciałem zasygnalizować, że idę w prawo, wrócić do środka i iść znów w prawo. Dlatego, że wiedziałem, że on mnie obserwuje. Ale zrobiłem mój pierwszy ruch w prawo za wcześnie i wiedziałem, że jestem na straconej pozycji. Wiedziałem, że on na mnie patrzy, więc postanowiłem zostać w środku do końca, by go trochę sprowokować - opowiada polski bramkarz w programie Foot Truck.

Z tego powodu Szczęsny był przekonany, że nie ma szans obronić strzału Moraty. Na szczęście hiszpański napastnik trafił w słupek. Polak bierze pod uwagę, że być może jego zachowanie wytrąciło rywala z równowagi.

31-latek dodał, że ten rzut karny uważa za obroniony i ma "gdzieś, co inni myślą" na ten temat. Szkoda, że remis z Hiszpanią ostatecznie nic nam nie dał, bo potem przegraliśmy ze Szwecją (2:3) i odpadliśmy z turnieju.

Włoskie media: Juventus ciągle szuka nowego bramkarza. Pozycja Szczęsnego niewiadomą >> "Po co Szczęsny to mówi?" Iskrzy po słowach naszego bramkarza >>

ZOBACZ WIDEO: Polacy z kompleksem zagranicznego trenera. "Polak byłby zmiażdżony, każdy chciałby jego głowy"

Źródło artykułu: