W minionym sezonie Jakub Świerczok był najskuteczniejszym polskim piłkarzem grającym w PKO Ekstraklasie. Tak dobra forma w połączeniu z kontuzjami Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka zaowocowała powołaniem do reprezentacji Polski na Euro 2020, które ze względu na pandemię koronawirusa rozegrano w 2021 roku.
Świerczok podczas mistrzostw Europy był rezerwowym. Dostał szansę gry w starciu przeciwko Szwedom. Trafił nawet do siatki rywali, ale arbiter dopatrzył się spalonego. Telewizyjne powtórki wykazały, że było to minimalne złamanie przepisów. Jego gra nie umknęła jednak wysłannikom kilku europejskich klubów.
Niedawno informowano, że sprowadzeniem Świerczoka zainteresowany jest Zenit Sankt Petersburg. Przyszłość reprezentanta Polski jest jednak niewiadomą. 1 lipca oficjalnie odszedł z Ludogorca Razgrad do Piasta Gliwice w ramach transferu definitywnego. Wcześniej był tylko wypożyczony z bułgarskiego zespołu. Może się jednak okazać, że jego dni w Piaście są policzone.
ZOBACZ WIDEO: Dwa oblicza reprezentacji Polski na EURO. Terlecki apeluje: Nasza młodzież nie będzie w stanie wejść na taki poziom
Władze klubu nie ukrywają, że w przypadku pojawienia się atrakcyjnej oferty mogą sprzedać swojego najlepszego napastnika. Dyrektor sportowy jednokrotnego mistrza Polski Bogdan Wilk zapewnił, że jeśli takiej nie będzie, to napastnik zostanie w klubie. Sam zawodnik miał otrzymać zielone światło na negocjacje z potencjalnymi chętnymi.
- Wcale nie jest tak, że musimy Kubę sprzedać. Stać nas na utrzymanie go w zespole i jesteśmy przygotowani na to, że wróci do nas i zostanie z nami na następny sezon. Na pewno z nim w składzie będziemy mocniejsi, niż bez niego. A sprawy sportowe zawsze będą dla nas najważniejsze - powiedział Wilk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Świerczok w swojej karierze grał m.in. dla Polonii Bytom, 1.FC Kaiserslautern, Piasta Gliwice, Zawiszy Bydgoszcz, Górnika Łęczna, GKS-u Tychy, Zagłębia Lubin i Ludogorca Razgrad.
Czytaj także:
"Do zobaczenia wkrótce na plaży!". Selekcjoner Węgrów kpi m.in. z Cristiano Ronaldo
"Kompletnie spieprzyłem sprawę". Zaskakujące wyznanie Wojciecha Szczęsnego