De La Hoya do konfrontacji z „Sugarem” przystępował jako obrońca pasa IBA. Tytuł ten wywalczył raptem cztery miesiące wcześniej, efektownie zwyciężając Derrella Coleya. Dla „Golden Boya” wygrana w tej walce była ważniejsza niż sam pas, udowodnił bowiem, że zbyt wcześnie skreślono go po porażce z Felixem Trinidadem. Coley rzeczywiście nie był specjalnie wymagającym rywalem, został odprawiony do narożnika w siódmej rundzie.
Prawdziwym wyzwaniem dla marzącego o powrocie na pięściarski szczyt De La Hoi miała być właśnie dopiero konfrontacja z niepokonanym do tej pory Shane’em Mosleyem. Starszy od niego o dwa lata Amerykanin do walki w Los Angeles przetaczał się po kolejnych przeciwnikach niczym walec, zwyciężył we wszystkich 34 pojedynkach, większość z nich kończąc przed czasem, zdobył pas IBF World w wadze lekkiej i skutecznie bronił go w ośmiu kolejnych walkach. Wszystko to miało jednak miejsce w niższych kategoriach, walka z „Golden Boyem” była jego debiutem o tytuł w wadze superśredniej.
Debiutem zakończonym zwycięstwem, choć wygraną Mosleya widziało w tej walce tylko dwóch sędziów punktowych (116:112 i 115:113), trzeci wskazał na wiktorię De La Hoi (115:113). Kontrowersje dotyczące wyniku sprawiły, że obaj pięściarze ponownie spotkali się w ringu niecałe trzy lata później, we wrześniu 2003 roku. Wówczas stawką były pasy WBC World, WBA Super World i IBA tyle, że w wadze superpółśredniej. I w drugim podejściu górą był jednak Mosley.
Pierwszy pojedynek De La Hoya vs Mosley był debiutancką bokserską walką w dopiero co oddanej do użytku hali Staples Center. Inauguracja była nad wyraz okazała, prestiżowy magazyn „The Ring” starcie to uznał bowiem za bokserskie wydarzenie 2000 roku!
Oscar De La Hoya vs Shane Mosely z 2000 roku w najbliższy czwartek w cyklu "Archiwum Golden Boy" o godz. 22.00 w Fightklubie.
ZOBACZ WIDEO: Niczym Gołota i Bowe! Ogromna bijatyka po walce!