Klasyka Fightklubu: Początek drogi na szczyt. Saul Alvarez vs Jose Miguel Cotto

Jedna z pierwszych kluczowych walk Saula Alvareza, które zaważyły na jego dalszej karierze. Na gali w Las Vegas „Canelo” zmierzył się z Jose Miguelem Cotto, a zwyciężając otworzył sobie drzwi do wielkiej kariery. W czwartek 31 sierpnia w Fightklubie.

Jacek Żytnicki
Jacek Żytnicki
Getty Images / David Becker

Do pojedynku z Cotto Alvarez przystępował jako pięściarz bez porażki na koncie. Przed starciem z Portorykańczykiem mógł pochwalić się trzydziestoma zwycięstwami i jednym remisem, miał też w dorobku kilka znaczących sukcesów. „Canelo” już dwa lata wcześniej sięgnął po pas WBA Fedecentro w wadze półśredniej, następnie po tytuł NABF, WBO Latino i wreszcie po WBC Youth World. W bokserskim światku był więc postacią znaną i wielu ekspertów wróżyło mu świetlaną przyszłość.

Pięściarzem o podobnych sukcesach był jednak również Cotto. Portorykańczyk już w 2000 roku sięgnął po pas WBC Youth World w wadze superkoguciej, a w kolejnych latach ugruntowywał swoją pozycję w pięściarskiej hierarchii dokładając kolejne tytułu, WBO NABO w wadze lekkiej i WBO Intercontinental w wadze superpiórkowej. Wreszcie w 2006 roku otrzymał możliwość walki o mistrzostwo świata: w Las Vegas zmierzył się z Juanem Diazem o tytuł WBA World w wadze lekkiej, przegrał jednak na punkty jednogłośną decyzją sędziów. Nieco ponad rok później rywalizował o ten sam pas z Prawetem Singwanchą, a walka zakończyła się remisem. Starcie z młodszym aż o 13 lat Alvarezem było więc szansą powrotu na szczyt.

Szansą niewykorzystaną, Meksykanin obnażył bowiem wszystkie braki rywala. Walczył szybciej, uderzał celniej i już w drugiej rundzie posłał Cotto na deski. Portorykańczyk pozbierał się relatywnie szybko, próbował przejąć inicjatywę w walce, świetnie przygotowany do pojedynku „Canelo” nie pozwalał mu jednak na zbyt wiele i w dziewiątej odsłonie zakończył zakontraktowany na dziesięć rund pojedynek. W momencie przerwania walki Meksykanin prowadził wyraźnie u wszystkich trzech sędziów (78:73, 78:73, 78:73).

Alvarez zwycięstwem tym rozpoczął swój marsz na szczyt, w samym 2010 roku stoczył jeszcze trzy walki i wszystkie rozstrzygnął na swoją korzyść. Był niepokonany na zawodowych ringach aż do 2013 roku kiedy to jego karierę zastopował na chwilę Floyd Mayweather Jr. Po porażce z „Pretty Boyem” Meksykanin szybko wrócił jednak na zwycięską ścieżkę, od tamtej pory walczył jeszcze siedem razy, wygrał wszystkie te pojedynki, po drodze zgarniając pasy WBC World w wadze półśredniej i WBO World w wadze superpółśredniej. Teraz przygotowuje się do szlagierowej konfrontacji z Giennadijem Gołowkinem, starcie z Kazachem już 16 września w Las Vegas.

Dla Cotto z kolei walka w Las Vegas była jednym z ostatnich pojedynków w karierze. Portorykańczyk jeszcze czterokrotnie pojawiał się między linami, przegrał jednak m.in. z Paulem Malignaggim, a porażka z Manuelem Perezem w lipcu 2012 sprawiła, że postanowił definitywnie odwiesić rękawice na kołku.

Pojedynek Saul Alvarez vs Jose Miguel Cotto z maja 2010 roku w najbliższy czwartek 31 sierpnia o godz. 22.00 w Fightklubie.

ZOBACZ WIDEO: Król nokautu z Portoryko znów zwycięski

Jak zakończy się najbliższa walka Saula Alvareza z Giennadijem Gołowkinem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×