Klasyka Fightklubu: Manny Pacquiao vs Marco Antonio Barrera w jednej z najlepszych walk 2003 roku

Materiały prasowe / Fightklub / Oscar De La Hoya vs Manny Pacquiao
Materiały prasowe / Fightklub / Oscar De La Hoya vs Manny Pacquiao

Znakomity, zakontraktowany na 12 rund pojedynek z Alamodome w San Antonio, który choć nie gwarantował żadnemu z pięściarzy mistrzowskiego pasa, rozgrzał fanów boksu do czerwoności. W bokserskiej klasyce w czwartek 7 grudnia w Fightklubie.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozpoczęło się jak w najlepszych dziełach Hitchcocka, od trzęsienia ziemi, po którym dramaturgia tylko… rosła. Nie minęło trzydzieści sekund pojedynku, a Manny Pacquiao był liczony po raz pierwszy! Filipińczyk znalazł się w potężnych tarapatach, bo Barrera ruszył z impetem, chcąc jak najszybciej skończyć walkę. Zdawał sobie sprawę, że jego największym atutem będzie zaskoczenie i szybkość, wiedział też doskonale, że im dłużej trwać będzie pojedynek, tym większe szanse na wyjście z niego obronną ręką będzie miał „Pacman”.

Pacquiao przetrwał huragan z pierwszej rundy, a z czasem zaczął odzyskiwać przewagę. Do jedenastej odsłony walki był nieznacznie lepszy, a w niej nie pozostawił złudzeń kto zasłużył na triumf w Teksasie. Ku rozpaczy licznie zgromadzonej w Alamodome latynoskiej publiczności najpierw posłał Barrerę na deski, a pod koniec rundy zasypał go gradem ciosów, po których trener Rudy Perez, w trosce o zdrowie swojego zawodnika, wskoczył na ring i przerwał pojedynek.

Dla Filipińczyka była to trzydziesta ósma wygrana w karierze, która na dobre pozwoliła mu wkroczyć na salony wagi superpiórkowej. Wcześniej przez lata dominował w kategoriach muszej, a zwłaszcza w superkoguciej, walką z Barrerą udowodnił jednak, że z powodzeniem może walczyć o laury także w wyższych limitach wagowych. Niecałe pół roku później był już zresztą właścicielem tytułów w wadze piórkowej, a w kolejnych latach dokładał do tego pasy w kategoriach superpiórkowej, lekkiej, superlekkiej i półśredniej! Ostatnią walkę stoczył w lipcu tego roku, kiedy to w Brisbane sensacyjnie – i w mocno kontrowersyjnych okolicznościach – przegrał na punkty z Jeffem Hornem.

Cztery lata później, w październiku 2007 roku, w Las Vegas doszło do rewanżowego pojedynku Pacquiao vs Barrera. Tym razem stawką był pas WBC International w wadze superpiórkowej, a faworytem ponownie „Pacman”. Filipińczyk znów stanął na wysokości zadania, choć w walce numer dwa wygrał nie przez nokaut, ale jednogłośną decyzją sędziów na punkty.

Bokserska klasyka: Manny Pacquiao vs Marco Antonio Barrera z marca 2003 roku z Alamodome w San Antonio w czwartek 7 grudnia o godz. 22.00 w Fightklubie.

ZOBACZ WIDEO: Efektowna wygrana Lamonta Roacha. Przyszłego mistrza świata?

Komentarze (0)