Golden Boy: Kolejny z klanu De La Hoya podbija pięściarski świat

Facebook / Diego De La Hoya
Facebook / Diego De La Hoya

W bokserskim światku uchodzi za talent czystej wody i człowieka, który na lata zdominować może niższe kategorie wagowe. Jest szybki, świetny technicznie i wciąż niesamowicie młody. No i nazwisko, które nosi, zobowiązuje – De La Hoya.

W tym artykule dowiesz się o:

Diego De La Hoya, bo o nim mowa, jest kuzynem samego Oscara, dziesięciokrotnego mistrza globu i jednej z legend światowego pięściarstwa. Od samego początku kariery wiadomo było, że promotorską opieką obejmie go rodzina i właśnie pod skrzydłami Golden Boy Promotions zadebiutował na zawodowym ringu w 2013 roku. Zanim jednak dołączył do grona profesjonalistów stoczył ponad 250 amatorskich walk, z których lwią część rozstrzygnął na swoją korzyść. Dopiero z odpowiednim bagażem doświadczeń i z w pełni ukształtowaną techniką wkroczył w świat zawodowców. Świat, który wydaje się być uszyty specjalnie pod jego miarę.

Na zawodowych ringach młody De La Hoya stoczył dotychczas dwadzieścia walk. Ich bilans? Komplet zwycięstw, w tym dziewięć wygranych przed czasem. W tym roku walczył już cztery razy, pojedynek w Fantasy Springs Casino w Indio będzie piątą konfrontacją na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy. Dużo, ale „Golden Kid” do każdej potyczki jest znakomicie przygotowany, imponuje formą fizyczną i choć między linami pojawia się często, nie sposób zarzucić mu jakichkolwiek braków kondycyjnych.

Meksykanin swój pierwszy tytuł w karierze wywalczył nieco ponad dwa lata temu, we wrześniu 2015 roku, wygrywając z Jesusem Ruizem sięgnął po wakujący pas WBC Youth World w wadze superkoguciej. Udanie bronił go w trzech kolejnych pojedynkach, a trzy miesiące temu dołożył do niego pasy NABF i WBO NABO. Zdobył je w imponującym stylu zwyciężając na punkty byłego mistrza świata federacji IBF, Randy’ego Caballero. Była to jak dotychczas najtrudniejsza i najważniejsza w perspektywie dalszego rozwoju kariery walka De La Hoi. Dominacja Meksykanina była w niej bezdyskusyjna, jego przekonujące zwycięstwo wskazali wszyscy trzej sędziowie punktowi (100:90, 98:92 i 98:92).

W pojedynku z Salgado „Golden Kida” czeka kolejna trudna przeprawa, w Indio zmierzy się bowiem z walczącym wprawdzie ostatnio ze zmiennym szczęściem, ale niezłym techniczne i dysponującym znakomitym uderzeniem kończącym Jose Salgado. „Sugar” ma w dorobku 35 zwycięstw, z których aż 28 odniósł przed czasem (bilans ten uzupełniają cztery porażki i dwa remisy). Przez lata był nadzieją Meksykanów na kolejnego króla wagi supermuszej lub koguciej. Nadzieją nie do końca spełnioną. W 2011 roku w walce o tymczasowy pas WBA World Salgado przegrał bowiem z Liborio Solisem, a trzy lata temu nie zdołał pokonać Carlosa Cuadrasa i nie odebrał mu tytułu WBC World.

Od drugiej z tych walk jego kariera mocno zwolniła, a konsekwencją tego były porażki z Wisaksilem Wangekiem i ostatnia, mocno niespodziewana, z Javierem Gallo. Salgado wciąż jednak dysponuje potężnym arsenałem ciosów, znakomicie rusza się w ringu i jeśli tylko dostatecznie dobrze przepracował okres przygotowawczy, może być dla De La Hoi bardzo niewdzięcznym rywalem. Sam do stracenia ma dużo, ale mimo wszystko i tak mniej od „Golden Kida”. Młodszy z Meksykanów przez znaczną część pięściarskiego środowiska już namaszczany jest na przyszłego mistrza świata. Jeśli w starciu z Salado podwinie mu się noga, nie zagrodzi mu rzecz jasna drogi na szczyt, ale wydłuż ją o wiele miesięcy. O ile oczywiście De La Hoya w ogóle kiedykolwiek zdoła wdrapać się na tron?

W Fantasy Spring Casino poza pojedynkiem wieczoru zaplanowano łącznie osiem walk. W innych ciekawie zapowiadających się potyczkach rękawice skrzyżują Carlos Morales (16-2-3) z Dardanem Zenunajem (14-3-0) o pas WBA-NABA w wadze superpiórkowej, Joet Gonzalez (17-0-0) z Isao Gonzalo Carranzą (15-10-1) w wadze piórkowej oraz Jonathan Navarro (11-0-0) z Nelsonem Larą (17-8-4) w wadze superlekkiej.

Diego De La Hoya vs Jose Salgado, czyli walka wieczoru na gali Golden Boy w Indio, w nocy z 14 na 15 grudnia o godz. 4.00 na żywo wyłącznie w Fightklubie.

ZOBACZ WIDEO: Efektowna wygrana Lamonta Roacha. Przyszłego mistrza świata?

Komentarze (0)