Alberto Melián swoją przygodę z zawodowym pięściarstwem rozpoczął w grudniu ubiegłego roku. 27-letni wówczas, urodzony w Villa Dolores w Cordobie, pięściarz debiutował w konfrontacji ze starym ringowym wygą, Diego Ricardo Santillanem. Choć przeciwnik w pięściarskim CV miał ponad dwadzieścia walk i tylko jedną porażkę, musiał uznać wyższość „Impacto”. Melián dominował od pierwszej rundy, a w piątej definitywnie zwyciężył przez KO.
Zaangażowanie i czysto bokserskie umiejętności sprawiły, że Argentyńczykiem zainteresowali się promotorzy na południowoamerykańskich rynkach. Stąd pojawiła się propozycja walki z kolejnym wyjadaczem, który w przeszłości był m.in. właścicielem pasa WBO Latino w wadze superkoguciej oraz mistrzem Argentyny w tej samej kategorii, Juliánem Aristulem. „Chispita” lata swojej świetności zdaje się już mieć wprawdzie za sobą, a potwierdzeniem tego są dwie ostatnie porażki z Alanem Isaiasem Luquesem Castillo oraz Isaac Dogboe, wciąż jednak jest czołowym pięściarzem w swoim kraju, a jeśli Melián marzy o tym, żeby wypłynąć jeszcze na szerokie wody, właśnie w takich walkach powinien nabierać doświadczenia.
Promotorzy „Impacto” zdają się mocno w niego wierzyć, już teraz szukają bowiem Argentyńczykowi kolejnego rywala, z którym zmierzyłby się w maju. Nie wiadomo jeszcze gdzie odbyłaby się ta gala, ani z kim Melián miałby skrzyżować rękawice, pewne jest jednak, że byłby obsadzony w jednej z walk wieczoru. W przypadku wygranej z Aristule negocjacje i ustalenia z pewnością nabiorą tempa, porażka sprawi jednak, że ambitne plany rozsypią się jak domek z kart.
Alberto Melián vs Julián Aristule / 11 kwietnia, godz. 22.00 (premiera w Fightklubie)
ZOBACZ WIDEO: Dwa widowiskowe nokauty na gali Golden Boy