DreamHack Open w Montrealu rozegrany zostanie na identycznych zasadach, jak wszystkie poprzednie tegoroczne imprezy tego prestiżowego cyklu. Osiem drużyn podzielonych zostanie na dwie czterozespołowe grupy. Ekipy, które wygrają w nich po dwa pierwsze mecze, awansują do fazy pucharowej. Ci, którzy poniosą dwie porażki z rzędu, odpadną z turnieju. Pozostałe drużyny z bilansem 1:1 powalczą o dwa ostatnie miejsca w półfinałach. W nich rywalizacja odbywać będzie się już systemem pucharowym – zwycięzca awansuje do finału, przegrany wraca do domu.
Pula nagród w Montrealu wynosi 100 tysięcy dolarów. Połowa tej kwoty przypadnie w udziale zwycięzcom imprezy, finaliści będą musieli zadowolić się czekiem na 20 tysięcy dolarów, a półfinaliści otrzymają po 10 tysięcy. Podobnie jak w poprzednich zawodach tego cyklu transmisje ze wszystkich spotkań widzowie w naszym kraju będą mogli śledzić na kanale Gamertv_pl na Twitchu. Za polski komentarz odpowiadać będą Łukasz „prawus” Ganczewski i Jędrzej „bogdan" Rokita.
W odróżnieniu od pozostałych imprez DreamHack Open, w Kanadzie wszystkie zespoły wystąpią na podstawie zaproszeń otrzymanych od organizatorów. Zrezygnowano z kwalifikacji, a do gry zaproszono ekipy, które nie wystartują w nadchodzącym Majorze. W gronie ośmiu uczestników znalazły się aż dwie polska drużyny, AGO Esports i Team Kenguin. Poza nimi skład finalistów uzupełniają: fiński ENCE eSports, amerykański eUnited, skandynawski Heroic, brazylijski Luminosity Gaming, szwedzki Red Reserve oraz międzynarodowa ekipa z The Imperial.
Dla AGO Esports będzie już trzeci tegoroczny występ w DreamHack Open. Dwa poprzednie – w Tours i Jönköping – trudno uznać za udane, polska drużyna zmagania kończyła bowiem już w fazie grupowej. Tym razem w Montrealu ma być inaczej, podopieczni Mikołaja „miNiroxa” Michałkowa przystąpią bowiem do rywalizacji w nieco zmienionym składzie: miejsce Michała „snatchiego” Rudzkiego, który przeszedł do Virtus.pro, zajął bowiem Grzegorz „SZPERO” Dziamałek. O tym, że w AGO Esports drzemie spory potencjał nikogo nie trzeba przekonywać, tylko w tym roku zespół wygrał bowiem ESEA Global Challenge, świetnie spisywał się też w dalszej części sezonu, awansując m.in. do play-offów StarSeries i-League Season 5.
Drugi polski uczestnik DreamHack Open Montreal 2018 to Team Kinguin. Od momentu sformowania w marcu tego roku nowego składu zespół radzi sobie coraz lepiej. Zaczęło się wprawdzie przeciętnie, od mocno rozczarowującego występu podczas Copenhagen Games 2018, z każdym kolejny miesiącem forma drużyny jednak rosła. Najpierw przyszło drugie miejsce podczas ESL Mistrzostw Polski, awans na europejskiego Minora i przede wszystkim triumf w europejskich finałach ZOTAC Cup Masters 2018. Dzięki temu ekipa dowodzona przez Wiktora „TaZa” Wojtasa zyskała uznanie w oczach włodarzy DH i już od 7 września będzie rywalizowała na kanadyjskiej ziemi. Z jakim skutkiem? Tego jako pierwsi w naszym kraju dowiedzą się widzowie kanału Gamertv_pl.
Podział na grupy w DreamHack Open Montreal 2018:
Grupa A: ENCE eSports, eUnited, Team Kinguin, Red Reserve
Grupa B: AGO Esports, Heroic, The Imperial, Luminosity Gaming
Wszystkie mecze DreamHack Open Montreal 2018 w dniach 7-9 września na żywo i z polskim komentarzem wyłącznie na kanale Gamertv_pl na Twitchu.
ZOBACZ WIDEO: Słaby występ polskich ekip w Walencji, triumf North!