Tragiczna śmierć młodego sportowca, Chance'a Gainera, wstrząsnęła społecznością na Florydzie. 17-letni rozgrywający Port St. Joe High School zasłabł na boisku w trakcie meczu przeciwko Liberty County High School. Pomimo natychmiastowej pomocy medycznej, chłopak zmarł w szpitalu. Za miesiąc świętowałby swoje osiemnaste urodziny...
Do dramatu doszło tuż przed przerwą w meczu, kiedy Chance, biegnąc za akcją na drugą stronę boiska, nagle stracił przytomność. Jak relacjonował Tim Davis, dyrektor sportowy Port St. Joe, "po prostu padł na ziemię". Trenerzy oraz ratownicy medyczni szybko podjęli działania, ale niestety nie udało się go uratować.
Gainer był utalentowanym sportowcem, który miał za sobą znakomity sezon - jeszcze przed zasłabnięciem zdobył przyłożenie po 70-jardowej akcji. Jego koledzy z drużyny wygrali mecz 28-0, a wkrótce po jego zakończeniu dowiedzieli się o śmierci Chance'a, co wywołało głęboki szok i smutek.
Szkolna społeczność, rodzina oraz przyjaciele szybko zorganizowali spotkanie w szkole, by wspólnie uporać się z tragedią i okazać wsparcie pogrążonej w żałobie rodzinie. "Był niezwykłym sportowcem, kochanym kolegą z drużyny i wyjątkowym młodym człowiekiem" - powiedział Jim Norton, dyrektor szkół okręgu Gulf, podkreślając, że Chance zyskał sympatię dzięki swojej ciepłej, autentycznej osobowości.
Rodzina Gainera znalazła wsparcie nie tylko w najbliższym otoczeniu, ale także dzięki zorganizowanej zbiórce funduszy. Na platformie GoFundMe do poniedziałkowego popołudnia zebrano niemal 65 tys. dolarów z zakładanych 75 tys., co pokazuje, jak bardzo młody sportowiec był ceniony w swojej społeczności.
Śmierć Chance'a Gainera to niestety kolejny tragiczny przypadek wśród młodych zawodników futbolu amerykańskiego. W ostatnim miesiącu w całym kraju zmarło sześciu innych uczniów - dwóch z powodu urazu głowy, a czterech na skutek problemów z sercem.