W piątkowym treningu Formuły 1 przed GP Monako w bolidzie Valtteriego Bottasa doszło do awarii MGU-K. Incydent miał miejsce już na pierwszym okrążeniu, ale problem z bolidem sprawił, że kierowca Alfy Romeo przekroczył dozwoloną prędkość w alei serwisowej aż o 21,9 km/h. Otrzymał za to mandat w wysokości 1000 euro.
Bottas stracił cały pierwszy trening i pojawił się na torze dopiero w kolejnej sesji F1, po tym jak zespół wymienił MGU-K i skrzynię biegów w jego samochodzie. To ciąg dalszy problemów 32-latka, którego pech nie opuszcza od końca kwietnia. Już wtedy na Imoli miał on awarię układu wydechowego w kwalifikacjach i przegapił późniejszy trening.
Na początku maja w Miami w pojeździe Bottasa też doszło do usterki, przez którą nie oglądaliśmy go w drugim treningu F1. Ostatnio w Barcelonie po ledwie jednym okrążeniu odnotowano u Fina awarię jednostki napędowej.
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski zmierzy się z kolejną legendą KSW?! "Nie boi się"
- Powiedziałem już szefowi Alfy Romeo, że w Baku powinienem się pojawić w padoku dopiero w piątek wieczorem. To pechowa sytuacja. Problemy różnią się od siebie, tym razem zawiodło MGU-K. Niewiele możemy z tym zrobić. Nie sądzę, abyśmy mogli sobie pozwolić na kolejne takie kłopoty - powiedział Bottas, cytowany przez motorsport.com.
Stracony czas na torze to cios dla kierowcy Alfy Romeo, który też zbliża się niebezpiecznie do granicy dostępnych komponentów. Sięgniecie po nadmierną liczbę MGU-K czy przekładni może skutkować karą dla Bottasa w dalszej fazie sezonu 2022.
Fin może też cierpieć przy okazji GP Monako, bo będzie mu brakować obycia z torem. - W Monako potrzebujesz jak największej liczby okrążeń. Przyzwyczajenie się do tego toru trochę mi zajęło w drugim treningu, choć z każdym "kółkiem" czułem się bardziej komfortowo - ocenił reprezentant ekipy z Hinwil.
Ostatecznie Bottas skończył piątek z trzynastym czasem, choć wiele mówiło się o tym, że tor w Monako ma preferować bolid Alfy Romeo. Fin jest jednak przekonany, że model C42 ma jeszcze sporo potencjału do odblokowania. - Możemy się znaleźć w pierwszej dziesiątce. Nie widzę powodu, by miało być inaczej - stwierdził Fin, który zwrócił uwagę na warunki panujące w Monako.
- Jest wyboiście, bardziej niż w poprzednich latach. Straciłem jeden trening i nie było najgorzej, ale muszę się temu przyjrzeć, bo być może da się ustawić bolid tak, aby był bardziej komfortowy w jeździe. Musimy zobaczyć, jakie mamy opcje pod ręką - podsumował Bottas.
Czytaj także:
Nadciąga pomoc dla Rosjan? Syn oligarchy bierze sprawy w swoje ręce
Sebastian Vettel ofiarą złodziei. Znane szczegóły rabunku