Fernando Alonso zaskoczył wszystkich. Nie miał takiego wyniku od lat

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Padający deszcz miał wpływ na wyniki kwalifikacji do GP Kanady. Świetnie wypadł w nich Fernando Alonso, który uzyskał drugi wynik. - Chciałem tylko pojechać dobre okrążenie - mówi 40-latek, który na pierwszy rząd startowy czekał od 2012 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Max Verstappen zdobył pole position w GP Kanady, co nie jest dużym zaskoczeniem, ale sensację na torze w Montrealu sprawił Fernando Alonso. Hiszpan zapewnił sobie pierwszy rząd startowy, świetnie spisując się na mokrym torze. Jest to pierwszy tak dobry wynik 40-latka od sezonu 2012 i GP Niemiec, kiedy to wywalczył pole position.

Alonso w rozmowie ze Sky Sports po kwalifikacjach przyznał, że tor nie wysechł na tyle, by założyć slicki. Dlatego kluczowe było pokonanie mierzonego okrążenia w ostatnim możliwym momencie, bo warunki poprawiały się z sekundy na sekundę. - To była trudna sesja, bo byliśmy nieco ślepi jeśli chodzi o osiągane czasy i pozycję - przyznał dwukrotny mistrz świata Formuły 1.

- Nie otrzymywaliśmy informacji, bo podczas każdego okrążenia kierowcy poprawiali się o sekundę czy dwie i wszystko się zmieniało. Dlatego to była kwestia czasu, by zrobić idealne ostatnie okrążenie - dodał Alonso.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wchodziła pod kosz i nagle... Coś niesamowitego!

Kierowca Alpine podkreślił, że zmieniające się warunki były zdradliwe. - Na każdym kolejnym "kółku" byłeś szybszy o sekundę, więc nie wiedziałeś, jaką przyczepnością możesz dysponować. Musiałeś zgadywać i równocześnie jechać na całość. Chciałem tylko pojechać dobre okrążenie i okazało się, że wszystko było w porządku - stwierdził Hiszpan.

Tak dobry wynik Alonso to dowód na to, że Alpine zmierza w dobrą stronę. Kierowca z Oviedo wrócił do F1 w roku 2021, by móc powalczyć o tytuł mistrzowski. Na razie zespół z Enstone jest ciągle daleki od tego. Nie ukrywa tego sam Hiszpan, zdaniem którego dobry wynik w kwalifikacjach do GP Kanady to kwestia idealnie ustawionego samochodu pod deszczowe warunki.

- To nie były normalne kwalifikacje. W pierwszym treningu mieliśmy brudny tor, w kolejnym się poprawił. Jednak trzecia sesja odbywała się na mokrym torze, kwalifikacje przy przesychającym asfalcie. Nie było dwóch takich samych sesji - ocenił Alonso.

- Trzeba było się szybko dostosować do zmieniających się warunków. Wychodzi na to, że mieliśmy pewność siebie co do samochodu i dobre ustawienia. W takich sytuacjach 50 proc. zależy od zespołu, a 50 proc. od kierowcy. Jednak wyścig jest w niedzielę. Jeśli popełnię błąd, to skończę bez punktów - podsumował.

Niedzielny wyścig o GP Kanady o godz. 20.00. Relacja tekstowa na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Robert Kubica nie wytrzymał. Ostre słowa Polaka
"Katastrofa". Lewis Hamilton nie gryzie się w język

Komentarze (0)