Nie dość, że Mercedes przygotował nie najlepszy bolid na sezon 2022, to znacznie lepiej odnajduje się w nim George Russell. 24-latek ukończył w czołowej piątce każdy z tegorocznych wyścigów Formuły 1. Znacznie większe problemy ma Lewis Hamilton. Zespół z Brackley stara się jednak pomóc swojej gwieździe.
Przy okazji treningów przed GP Kanady w samochodzie Hamiltona pojawiła się zupełnie nowa podłoga. 37-latek skorzystał też z innych ustawień niż Russell. Nie dało to jednak większych efektów. - Ten bolid nie nadaje się do jazdy - grzmiał siedmiokrotny mistrz świata F1 w trakcie jazdy.
W późniejszej rozmowie ze Sky Sports kierowca Mercedesa bardzo krytycznie oceniał poczynania zespołu. - Czego byśmy nie zrobili z tym samochodem, to nie działa. Ciągle próbujemy różnych ustawień. Ja i George mieliśmy odmienne konfiguracje w drugim treningu, aby sprawdzić, który z systemów działa. Poczekam na jego opinię, ale moje ustawienia to była katastrofa - powiedział Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie sceny możemy zobaczyć bardzo rzadko. Co tam się działo!
- To trochę tak, jakby ten bolid stawał się coraz gorszy. Czego byśmy nie robili, to on idzie w jeszcze gorszą stronę. Będziemy nad tym pracować, ale jest jak jest. Taki mamy samochód w tym roku. Musimy to wytrzymać i ciężko pracować nad tym, aby stworzyć lepszy pojazd na sezon 2023 - dodał.
W drugim treningu F1 przed GP Kanady wielokrotny mistrz świata zajął dopiero trzynaste miejsce, co świadczy o skali jego problemów. Hamilton w przeszłości kilkukrotnie wygrywał też w Montrealu, ale tym razem może tylko pomarzyć o dobrym wyniku.
- To nie jest Montreal, jaki znam i do jakiego byłem przyzwyczajony. W tym samochodzie nie przypomina on toru, którego tu doświadczałem. Nigdy wcześniej nie czułem się tu tak fatalnie. Mam nadzieję, że w sobotę wprowadzimy pewne zmiany i będzie lepiej - zakończył Hamilton.
Czytaj także:
Robert Kubica bliski trudnej decyzji. Koniec z F1?
Mick Schumacher odpowiada na plotki. "To była pierwsza wskazówka taty"