Radość małżonki Michaela Schumachera

Max Verstappen zmiażdżył rywali. Deszcz zapewnił emocje w kwalifikacjach F1

Kwalifikacje Formuły 1 do GP Kanady rozgrywane były w deszczu. Mokre warunki zwykle sprzyjają niespodziankom. Za taką należy uznać szóstą lokatę Micka Schumachera. Młody Niemiec, który dotąd był krytykowany za swoje występy w F1, tym razem zaimponował jazdą w trudnych warunkach. Nie popełnił ani jednego błędu i osiągnął życiowy rezultat.

Emocjonalnie na sukces kierowcy Haasa zareagowała Corinna Schumacher, która podskakiwała z radości w padoku toru im. Gillesa Villeneuve'a, a następnie czule objęła syna. Trudno dziwić się reakcji Niemki, bo to ona jest odpowiedzialna za rozwój kariery swojej pociechy i podejmowała w ostatnich latach kluczowe decyzje.

Rola Corinny Schumacher w obozie menedżerskim jej syna to pokłosie fatalnego wypadku, który miał miejsce pod koniec grudnia 2013 roku. Wtedy Michael Schumacher miał poważny wypadek podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach. Od tego momentu "Schumi" nie pokazał się publicznie, a syn nie może liczyć na jego porady w trakcie weekendów F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie sceny możemy zobaczyć bardzo rzadko. Co tam się działo!

- Bolid był świetny. Czułem przyczepność w każdym fragmencie toru. Na ostatnim komplecie opon musiałem trochę zwolnić, bo przede mną jechał Sainz i ogumienie nieco się ochłodziło. Jednak do tego momentu byłem bardzo, bardzo zadowolony z okrążenia - powiedział przed kamerami Sky Sports kierowca Haasa.

- To, coś na czym mogę budować swoją pewność siebie. Zawsze uwielbiałem się ścigać w deszczowych warunkach. Na takim torze wiele zależy od kierowcy. Może wtedy pokazać, na co go stać - dodał Schumacher.

23-latek ma świadomość tego, że wyścig o GP Kanady odbywać się będzie w innych warunkach, bo na niedzielę zapowiadana jest bezchmurna pogoda. Na suchym torze tempo Schumachera może wyglądać zupełnie inaczej, ale syn legendy F1 stanie przed wyjątkową szansą, aby zdobyć pierwsze punkty w karierze.

Schumacher potrzebuje punktów jak tlenu. Po ostatnich wpadkach niemieckiego kierowcy pojawiły się sugestie, że Haas nie przedłuży mu kontraktu na sezon 2023. Dlatego reprezentant amerykańskiej ekipy musi jak najszybciej zacząć finiszować w punktowanej dziesiątce.

Czytaj także:
Mercedes przestraszył się protestu rywali. Natychmiastowa reakcja
Ferrari straci przewagę? Nerwowa atmosfera w F1