Charakterystyka toru Paul Ricard sprawiała, że w ostatnich latach w GP Francji wiało nudą. Jednak tym razem kibice Formuły 1 ostrzyli sobie zęby na myśl o walce Charlesa Leclerca z Maxem Verstappenem. Wszystko za sprawą różnych konfiguracji bolidów Ferrari i Red Bull Racing. Włoska maszyna była szybka w zakrętach, a bolid aktualnego mistrza świata nadrabiał na prostych.
Leclerc wygrał moment startowy, po czym przez kilka okrążeń oglądaliśmy zabawę w kotka i myszkę. Verstappen, korzystając ze strefy DRS, zbliżał się do Monakijczyka na prostych. Z kolei kierowca Ferrari odjeżdżał rywalowi w zakrętach. Równocześnie w samochodzie Red Bulla większe było zużycie opon, bo to Verstappen jako pierwszy zjechał na pit-stop na 17. okrążeniu.
Gdy kibice F1 zastanawiali się, czy strategia "czerwonych byków" zadziała, na 18. "kółku" rozegrał się dramat Leclerca. Monakijczyk wypadł z toru w jedenastym zakręcie. - Nie! - krzyczał przez radio lider Ferrari, który o całe zajście obwiniał przepustnicę w swoim bolidzie. Podobne problemy 24-latek miał w ostatnim GP Austrii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Wypadek Leclerca wywołał neutralizację, w trakcie której większość stawki zjechała po nowe opony. Wymianę kół u Carlosa Sainza pokpiło Ferrari, które najpierw przetrzymało Hiszpana na swoim stanowisku, a następnie wypuściło go tuż przed maszynę Alexandra Albona. Niewiele brakowało, a w tej sytuacji doszłoby do zderzenia. Dlatego kierowca z Madrytu otrzymał 5 s kary.
Verstappen, już bez Leclerca w wyścigu, jechał tempem nieosiągalnym dla innych kierowców. O emocje zadbał za to Sainz, który po karnej wymianie silnika ruszał do GP Francji z końca stawki. Hiszpan po neutralizacji korzystał z tego, że miał świeższe opony i mijał kolejnych rywali niczym tyczki.
Sainz nie tylko imponował tempem na torze, ale też miał czas, by pouczać inżyniera wyścigowego i strategów Ferrari. W pewnym momencie Hiszpan otrzymał m.in. błędny komunikat ws. kary za incydent z pit-lane. Gdy w końcówce 27-latek wziął się za wyprzedzanie Sergio Pereza, nagle otrzymał wezwanie... na kolejny pit-stop. - Nie teraz! - krzyknął wprost. Po chwili jego komunikat był jeszcze bardziej wymowny. - Ogarnijcie się tam - stwierdził.
- Nie rozumiem, po co zjechaliśmy na ten pit-stop - dodawał po chwili Sainz, gdy w końcu zameldował się u mechaników i stracił w ten sposób miejsce na podium.
Dreszczyk emocji zapewnili też Sergio Perez i George Russell. Na 42. okrążeniu doszło do kolizji między tymi kierowcami. - To był mój zakręt! - krzyczał przez radio Brytyjczyk. - Wypchnął mnie poza tor - komentował z kolei Meksykanin. Chociaż przewinienie Russella wydawało się ewidentne, to sędziowie nie przyznali mu kary.
Ostatecznie lepszy okazał się Russell. To zasługa gapiostwa Pereza, który zaspał w momencie, gdy zakończyła się wirtualna neutralizacja spowodowana awarią Guanyu Zhou. W ten sposób dość niespodziewanie Mercedes wywalczył podwójne podium w GP Francji.
F1 - GP Francji - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 53 okr. |
2. | Lewis Hamilton | Mercedes | +10.587 |
3. | George Russell | Mercedes | +16.495 |
4. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +17.310 |
5. | Carlos Sainz | Ferrari | +28.872 |
6. | Fernando Alonso | Alpine | +42.879 |
7. | Lando Norris | McLaren | +52.026 |
8. | Esteban Ocon | Alpine | +56.959 |
9. | Daniel Ricciardo | McLaren | +1:00.372 |
10. | Lance Stroll | Aston Martin | +1:02.549 |
11. | Sebastian Vettel | Aston Martin | +1:04.494 |
12. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +1:05.448 |
13. | Alexander Albon | Williams | +1:08.565 |
14. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +1:16.666 |
15. | Mick Schumacher | Haas | +1:20.394 |
16. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | nie ukończył |
17. | Nicholas Latifi | Williams | nie ukończył |
18. | Kevin Magnussen | Haas | nie ukończył |
19. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | nie ukończył |
20. | Charles Leclerc | Ferrari | nie ukończył |
Czytaj także:
Ferrari pogrozi FIA pozwem sądowym?! Robi się gorąco w F1
Mercedes wymusza zmiany w F1. Niemcy oskarżani o nieuczciwe gierki