Kolejny gigant w F1? To byłaby hitowa wiadomość

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen, a za nim Charles Leclerc
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen, a za nim Charles Leclerc

Porsche i Audi mają lada moment potwierdzić wejście do F1 od roku 2026. Nowe przepisy dotyczące silników kuszą też innych producentów. W padoku pojawiła się informacja, jakoby o rywalizacji w Formule 1 myślał kolejny gigant motoryzacyjny.

W tym tygodniu FIA zatwierdziła przepisy silnikowe, które obowiązywać będą od roku 2026. To sprawia, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby wielcy producenci potwierdzali swoje plany związane z Formułą 1. W pierwszej kolejności należy się spodziewać decyzji Porsche oraz Audi, które od wielu miesięcy szykują się do rywalizacji w F1.

Jak podkreśla "Auto Motor und Sport", obie firmy muszą się zobowiązać do startów w F1 do 15 października. Nie powinno być z tym problemu, bo Porsche od dawna jest po słowie z Red Bull Racing i ma w planach nabyć 50 proc. zespołu z Milton Keynes.

Co ciekawe, z ustaleń "AMuS" wynika, że ciekawą ofertę współpracy Red Bullowi przedstawiła Honda. Propozycja miała być równie ciekawa jak w przypadku Porsche, ale "czerwone byki" skłaniają się ku współpracy z marką ze Stuttgartu. Taka ma być wola Dietricha Mateschitza, do którego należy firma produkująca napoje energetyczne.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening

Jeśli Honda podtrzyma swoją wolę rywalizacji w F1 w roku 2026, wyjściem awaryjnym dla Japończyków będzie nabycie siostrzanej ekipy Red Bulla - Alpha Tauri.

Jeśli chodzi o Audi, firma z Ingolstadt może ogłosić swoje plany już przy okazji najbliższego GP Belgii. Jeśli plotki się potwierdzą, to wówczas Niemcy jedynie zakomunikują dołączenie do F1, ale nie przedstawią nazwy zespołu, z którym będą współpracować. Nie jest jednak tajemnicą, że będzie to Sauber, który obecnie rywalizuje pod nazwą Alfa Romeo.

Audi począwszy od 2023 roku co dwanaście miesięcy ma nabywać po 25 proc. udziałów w Sauberze, by finalnie stać się właścicielem 75 proc. akcji ekipy z Hinwil.

Najciekawsza informacja płynąca z padoku F1 jest taka, że być może Porsche i Audi nie będą jedynymi nowymi producentami w stawce. O rywalizacji w królowej motorsportu ma myśleć jedna z marek, która mocno działa w Korei Południowej i USA. Mowa najprawdopodobniej o Hyundaiu albo Kia. W tym przypadku byłoby możliwe dołączenie do stawki z rocznym opóźnieniem - w sezonie 2027. Wówczas producent musiałby poinformować FIA o swoich planach do 30 czerwca 2023 roku.

Czytaj także:
Williams mógł dać szansę kobiecie w F1? Toto Wolff ujawnił szczegóły
Formuła 1 nie sprzedaje swojej duszy. Pieniądze nie są najważniejsze

Komentarze (1)
avatar
Lennox
18.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to to już fake news