Plotki potwierdzone. Bolesna kara dla Lewisa Hamiltona
Lewis Hamilton zapłaci wysoką cenę za błąd w GP Belgii i kolizję z Fernando Alonso. Zgodnie z wcześniejszymi plotkami, Mercedesowi nie udało się uratować silnika z bolidu Brytyjczyka. To oznacza karę w GP Włoch.
Okazało się, że w bolidzie Mercedesa doszło do awarii ciśnienia wody, co z kolei doprowadziło do rozległych uszkodzeń. Jeszcze przed GP Holandii w padoku Formuły 1 plotkowano, że jednostki napędowej nie da się uratować i siedmiokrotny mistrz świata będzie musiał skorzystać z kolejnej maszyny i otrzyma karę.
Niewielki odstęp czasowy pomiędzy GP Belgii i GP Holandii sprawił, że ostatecznie w Zandvoort kierowcy Mercedesa zamontowano starszy silnik, podczas gdy w fabryce w Brixworth trwała analiza uszkodzonej jednostki. Przed GP Włoch zapadł wyrok - maszyny nie da się naprawić i Hamilton musi wykorzystać kolejny silnik w sezonie 2022.
W niedzielę Hamilton ustawi się na końcu stawki. Zespół postanowił bowiem wymienić wszystkie możliwe komponenty w jednostce napędowej, choć istnieje nadzieja, że uda się uratować niektóre części z maszyny uszkodzonej w Belgii.
Pocieszeniem dla kierowcy zespołu z Brackley jest to, że tor Monza słynie z długich prostych, na których niezwykle ważna jest moc silnika. Zastosowanie świeżej jednostki sprawi, że maszyna Hamiltona zostanie ustawiona w nieco ostrzejszy tryb pracy, a to z kolei pozwoli Brytyjczykowi na odrabianie pozycji.
Czytaj także:
Audi chce Micka Schumachera. Transferowy ból głowy ekipy Kubicy
Red Bull nie dla Porsche. Niemcy szukają nowego partnera w F1